O Emmie Watson zrobiło się w ostatnim czasie głośno nie tylko z powodu głównej roli, którą gra w filmowej adaptacji słynnej bajki Disneya „Piękna i Bestia”. Niedawno aktorka znalazła się w centrum debaty feministek dotyczących tego, czy kobiecie wolno eksponować swoje ciało, a później domagać się szacunku w mediach. Chodziło o odważną kreację Watson, w której niemal odsłonięte były jej piersi. Gwiazda z powodu swoich feministycznych wystąpień wielokrotnie spotykała się wcześniej z pogróżkami i negatywnymi komentarzami. Już w 2014 roku zapowiadano udostępnienie jej nagich zdjęć w internecie. – Wiedziałam, że to blef, bo takie zdjęcia nigdy nie istniały – mówiła w 2015 Watson.
Tym razem jednak duże paczki ze zdjęciami brytyjskiej aktorki rzeczywiście pojawiły się w sieci. Na większości Emma Watson jest jednak ubrana i przymierza tylko różne stroje. Na rzekomych nagich zdjęciach nie widać jej twarzy, a jedynie znaki szczególne, po których internauci identyfikują gwiazdę. Cała sprawa wydaje się jednak mocno naciągana i wygląda na zemstę przeciwników aktorki. Całą aferą zajęli się już prawnicy pokrzywdzonej. – Zostały skradzione zdjęcia Emmy, która przymierza ubrania ze stylistką. To fotografie sprzed paru lat. Nie są to nagie zdjęcia – zapewniają.