Badania nad rolą soli w diecie zostały przeprowadzone przy okazji dwóch symulacji podróży na Marsa. Jak się okazało "astronauci", którzy jedli więcej soli, zachowywali w organizmie więcej wody i byli mniej spragnieni – ale za to potrzebowali więcej energii.
W badaniu koordynowanym przez dr Natalię Rakovą z Max Delbrück Center for Molecular Medicine w Berlinie wzięły udział dwie 10-osobowe grupy ochotników. Zostali oni zamknięci w środowisku symulującym warunki panujące na statku kosmicznym. Jedna grupa spędziła w tych warunkach 105 dni, druga z kolei 205 dni. Obydwie grupy miały identyczne diety - z wyjątkiem kilku tygodni, podczas których modyfikowano zawartość soli w ich jedzeniu.
Osoby jedzące więcej soli miały wyższą jej zawartość w moczu, dało się również u nich zauważyć zwiększenie ilości moczu. Naukowcy zwracają jednak uwagę, że nie wynikało to z picia większej ilości płynów. Dieta ze zwiększoną zawartością soli hamowała wręcz pragnienie, uruchamiając mechanizm zatrzymywania wody w nerkach.
Wytłumaczenie tego procesu może leżeć w moczniku. Wcześniejsze hipotezy na temat wpływu soli na organizm sugerowały, że jony sodu i chlorkowe znajdujące się w soli "chwytały" cząsteczki wody i wciągały je do moczu. Jednak eksperymenty przeprowadzone na myszach ujawniły, że gromadzący się w nerkach mocznik przeciwdziałał przyciąganiu wody przez sód i chlorki.
Ponieważ jednak syntezowanie mocznika wymaga dużo energii, myszy znajdujące się na diecie bogatej w sól jadły znacznie więcej. Podobnie uczestnicy eksperymentu jedzący więcej soli często narzekali na głód.
Jak podkreśla prof. Friedrich C. Luft z Max Delbrück Center, rezultaty te będą miały wpływ na postrzeganie roli odgrywanej w organizmie przez mocznik.
"Okazuje się on ważnym osmolitem - substancją pomagającą w transporcie wody. Jego funkcją jest utrzymywanie w organizmie wody kiedy nasze ciała pozbywają się soli. Wygląda na to, że natura znalazła sposób na oszczędzanie wody, która w innym wypadku byłaby przeniesiona do moczu przez sól" – dodaje.