Galeria:
Inwazji motyli na Syberii
Wiele osób twierdziło, że to popularne bielinki, jednak zdaniem Władimira Romanienki, kierownika Zakładu Zoologii Bezkręgowców uniwersytetu w Tomsku, są to owady z tej samej rodziny, jednak o innym wyglądzie, niestrzępce głogowce. Gatunek ten popularny jest w Europie, Azji i Ameryce Północnej, natomiast uważa się go za wymarły bądź zagrożony w Wielkiej Brytanii i części Skandynawii.
Rosyjskie media podkreślają, że inwazje motyli na Syberii nie są niczym nowym, jednak w tym roku, w porównaniu do poprzedniego,owadów jest naprawdę dużo. – To dość typowe dla większości owadów – przez kilka lat jest ich trochę mniej, później następuje wzrost populacji – wyjaśnił Romanienko. Ekspert podkreślił, że w związku z tym można się spodziewać, że za rok niestrzępców będzie jeszcze więcej.
Już teraz "Siberian Times" cytuje słowa mieszkańców odległego rejonu Rosji, którzy mówią o „motylokalipsie”. Larwy i motyle można spotkać przede wszystkim na drzewach owocowych, w tym na dziko rosnących jabłoniach, ale też na krzewach głogu i czeremchy.