Francuskie media opisują nietypową sytuację, do której doszło w jednym z domów opieki w Bretanii. 93-letni pensjonariusz domu spokojnej starości „Les Jardins d'Arcadie”, w Pleneuf Val-Andre zniknął na kilka godzin. Jako pierwsza zaginięcie staruszka zauważyła jego rodzina, a dokładnie wnuczka, która odwiedzała go co tydzień. Gdy na nic zdały się poszukiwania na własną rękę, a zaalarmowani pracownicy ośrodka także nie mogli odnaleźć podopiecznego, kobieta zgłosiła „nieobecność” 93-latka policji, która od razu wkroczyła do akcji.
Na szczęście funkcjonariuszom udało się szybko odnaleźć mężczyznę. Żandarmeria napotkała 93-latka, gdy ten był w trakcie romantycznego spaceru ze swoją... dziewczyną. Jak się okazało, rezolutny staruszek „po cichu” i w sekrecie przed rodziną umawiał się z pewną kobietą (z niewiadomych przyczyn media nie podają jej wieku).
Żandarmi, którzy znaleźli 93-latka zaledwie kilka metrów od domu spokojnej starości relacjonowali, że przyłapana para „spacerowała po parku, trzymając się za rękę”.