26-letni mieszkaniec Västerås w środkowej Szwecji zamarzył sobie majestatyczne imię „Prinsen”. Jak pisze lokalna gazeta „VLT”, z takim wnioskiem zgłosił się do szwedzkiego urzędu. Jego prośba została jednak odrzucona. W uzasadnieniu tłumaczono, że „słowo to nie nadaje się na pierwsze imię, gdyż nie kojarzy się z imieniem”. „Z tego też powodu Pańskie podanie nie może zostać rozpatrzona pozytywnie” – przeczytał Szwed w urzędowej odpowiedzi.
Mógł poczuć się tym bardziej zawiedziony, że trzech jego współobywateli ma na imię „Prinsen”. Spieszymy jednak dodać, że w Szwecji jest to wyjątek dopuszczany jedynie w przypadku drugiego imienia. W kraju jest za to aż 99 obywateli o pierwszym imieniu „Prins”. Tamtejsi dziennikarze naliczyli także 413 „Prince'ów” w Anglii. Tam również jest to jednak co najwyżej drugie imię.
Jak pisze „VLT”, mieszkaniec Västerås nie jest jedynym Szwedem, którego „królewskie” imię zostało odrzucone przez urzędników. W 2011 roku pewien mężczyzna chciał zmienić imię na „His Majesty” - po polsku „Jego Wysokość”. Wówczas w uzasadnieniu decyzji odmownej podano, że takie imię mogłoby prowadzić do licznych „nieporozumień”.