W poniedziałek 21 maja z protestującymi w Sejmie spotkał się Lech Wałęsa. – Zaprosiliście mnie, wezwaliście mnie, więc jestem – argumentował były prezydent. Protestujący prosili, aby prezydent został z nimi i był mediatorem, jednak ten tłumaczył, że nie może tego zrobić, ponieważ o 18:00 ma spotkanie w Puławach. – Ja chcę zwyciężać z wami, a nie siedzieć. Ja za chwilę muszę, na 18, być w Puławach, tam mam wielkie spotkanie. Nie mogę – tak jak wam nie mogłem odmówić, tak nie mogę do Puław dzisiaj odmówić – mówił.
Czego domagają się protestujący?
Opiekunowie osób niepełnosprawnych dopominają się od PiS realizacji obietnic z 2014 roku, kiedy to protestowali przez kilkanaście dni. Mają dwa główne postulaty. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego. Drugi postulat dotyczy zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Rodzice niepełnoletnich osób niepełnosprawnych apelują również o stopniowe podwyższanie tej kwoty do wartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
Czytaj też:
Ostre starcie Wałęsy z reporterem TVP Info. „Pan jest głupi. Z głupkami się mówi głupio”
Memy po wizycie Lecha Wałęsy w Sejmie. Internauci śmieją się z jego wymówki