Na taki stan rzeczy złożyły się dwie sprawy. Przy okazji protestów podczas wizyty amerykańskiego prezydenta w Wielkiej Brytanii jako wyraz sprzeciwu lansowana była piosenka „American Idiot” zespołu Green Day. Gdy aktywiści zaczęli obserwować rezultaty kojarzenia słów „idiota” i „Trump”, podjęli zmasowane wysiłki, by ten efekt wzmocnić w Google. Pojawiło się wiele linkowań tego słowa ze zdjęciem prezydenta, w co zaangażowali się przede wszystkim użytkownicy Reddita.
Opisujący sprawę dziennikarz „Guardiana” podkreśla, że choć algorytmy Google’a owiane są tajemnicą, a programiści internetowego giganta ciągle je zmieniają, także w przeszłości mieliśmy do czynienia z udanymi próbami manipulowania wynikami wyszukiwania. Działo się tak w 2004 roku, gdy hasło „Żyd” ilustrowane było w czołówce wyszukiwani obraźliwą karykaturą i w 2009 roku, gdy po wpisaniu „Michelle Obama”, natrafić można było w pierwszej kolejności na przeróbkę zdjęcia Pierwszej Damy, na której jej twarz upodobniono do wyglądu małpy. Przed wyborami prezydenckimi zdjęcia Billa Clintona stanowiły 5 na 10 pierwszych wyników w grafice Google po wpisaniu słowa „gwałciciel”.
Czytaj też:
Madeleine Albright krytykuje Trumpa za wspieranie Kaczyńskiego i Orbana