Galeria:
Psy z Hollywood. One z pewnością nie mają "pieskiego życia"
Model Robert Sepúlveda Jr nie planował mieć psa. Chciał wypożyczyć zwierzę, by dobrze wypaść na premierze dokumentu Netfliksa „Dogs”. Kiedy jednak poznał Fuego (5-miesięcznego mieszańca chihuahua i miniaturowego pinczera), pies skradł jego serce. Teraz są niemal nierozłączni, a zwierzę towarzyszy mu w pokazach i codziennej pracy.
Nie gorsze życie ma Mackintosh, buldog, którego właścicielką jest Parisa Fowles-Pazdro. Kobieta, która mieszka w Hollywood Hills wraz z mężem Maksem, przygarnęła psa jako tzw. comfort pet, czyli zwierzę, które ma zapewniać wsparcie emocjonalne. Właścicielka odwdzięcza się hojnie swojemu psu – Mackintosh raz w tygodniu odwiedza hotel dla zwierząt połączony ze SPA, co kosztuje właścieili około 100 dolarów. Codziennie je warte około 30-40 dolarów organiczne psie jedzenie, a koszt jego ubezpieczenia to ponad 200 dolarów miesięcznie.
Innym fenomenem jest kundelek Popeye, który ma blisko 350 tys. obserwujących na Instagramie. W opisie jego konta czytamy, że zwierzę „podróżuje i stołuje się w przyjaznych zwierzętom restauracjach”. Pies na pewno ma wiec pełen żołądek (choć zamiast wytwornych dań widocznych na zdjęciach, raczej zadowala się psimi przysmakami), a jego właściciele... pełną kieszeń.
Czytaj też:
Uratowali „psa” z lodowej pułapki. Gdy odkryli, z czym mają do czynienia, miny im zrzedły