Zorganizowane szaleństwo
Konia z rzędem temu, kto wie gdzie jest studio, w którym kręcony jest flagowy program Polsatu! Nawet wytrawni taksówkarze tego nie wiedzą. Okolica, do której w końcu trafiam wygląda jak postindustrialna antyutopia, chociaż znajduje się w centrum Warszawy.
Po wejściu do hali, przenoszę się do innego świata. Pierwsze, co zauważmy to ostre światła, głośna muzyka, publiczność i masa urządzeń elektronicznych. Warm-upper, czyli osoba z mikrofonem odpowiedzialna za to, żeby publiczność śmiała się, klaskała, podnosiła ręce i nie gadała przez komórki rzetelnie wykonuje swoje obowiązki.
Czytaj więcej w czwartkowym wydaniu "Wprost Light"
Po wejściu do hali, przenoszę się do innego świata. Pierwsze, co zauważmy to ostre światła, głośna muzyka, publiczność i masa urządzeń elektronicznych. Warm-upper, czyli osoba z mikrofonem odpowiedzialna za to, żeby publiczność śmiała się, klaskała, podnosiła ręce i nie gadała przez komórki rzetelnie wykonuje swoje obowiązki.
Czytaj więcej w czwartkowym wydaniu "Wprost Light"