Jest zima więc... liczymy żubry

Jest zima więc... liczymy żubry

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia 
Co można robić w czasie opadów śniegu? Można jeździć na nartach, lepić bałwana, rzucać się śnieżkami, albo... liczyć żubry. I wcale nie chodzi o liczenie ilości wypitego piwa. Pracownicy puszczy białowieskiej tłumaczą, że śnieżna pogoda jest najlepszym okresem do policzenia pogłowia tych sympatycznych zwierząt. - Przydałby się jeszcze większy mróz, by zwierzęta przyszły do miejsc dokarmiania, a wtedy liczenie byłoby łatwiejsze - powiedział Jerzy Dackiewicz z Białowieskiego Parku Narodowego.
Jak wyjaśnił Dackiewicz, który kieruje ośrodkiem hodowli żubra Białowieskiego Parku Narodowego, aby liczenie było skuteczne, przydałyby się ze dwa tygodnie pogody ze śniegiem, ale i mrozem, bo wtedy żubry, zmuszone do poszukiwania pożywienia, chętniej przychodzą do miejsc dokarmiania i tam można je liczyć. Samo liczenie żubrów na podstawie tropów na śniegu nie wystarcza - powiedział Dackiewicz. Z obserwacji pracowników parku wynika, że po niedawnej fali mrozów, teraz żubry znów się rozproszyły po puszczy.

Białowieski Park Narodowy od lat zimą liczy żubry. Z ubiegłorocznego liczenia wynika, że w polskiej części Puszczy Białowieskiej żyje około 450 żubrów. Park szacuje, że w tym roku urodziło się 60-70 młodych żubrów, około 20 słabych i chorych zostało zabitych za zgodą Ministerstwa Środowiska.

Liczebność białowieskiego stada żubrów jest przedmiotem dyskusji i badań naukowych. Przeważają głosy, że jest ono zbyt liczne w stosunku do obszaru, na którym bytuje. Stąd pomysły m.in. na rozsiedlenie populacji na kompleksy leśne sąsiadujące z Puszczą Białowieską. Mają być one realizowane w ramach projektu "Kraina Żubra - ochrona żubra w Puszczy Białowieskiej". Są też zdania, że żubry jako gatunek są zagrożone, bo jest ich stosunkowo mało i są ze sobą blisko spokrewnione genetycznie.

My wiemy jedno - żubr występuje w puszczy. Z telewizyjnego przekazu wynika nawet, że ładnie śpiewa.


PAP, arb