"Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat, przed nami siódme nieba" - śpiewała kiedyś cała Polska. To prawda - kiedy mamy dwadzieścia lat siódme nieba są jeszcze daleko przed nami. Okazuje się, że według amerykańskich i niemieckich naukowców najszczęśliwszymi ludźmi są... 74-latkowie. To wiek, w którym żyje się najlepiej - mało pracy, mało obowiązków i dużo czasu dla siebie.
Okazuje się, że najgorszy okres życia to okolice 40-ki. Im bliżej jesteśmy 40-ki tym bardziej spada nasze zadowolenie z życia. Sytuacja zmienia się kiedy przekraczamy 46 rok. Od tego czasu nasze szczęście systematycznie rośnie aż do apogeum - w wieku 74 lat - tak przynajmniej wskazują wyniki badań przeprowadzonych na grupie 21 tys. mężczyzn i kobiet. Skąd to niezadowolenie z życia 40-latków? Osoby, które mają 30-40 lat pochłonięte są zakupem domu czy robieniem kariery i nie mają czasu dla siebie - tłumaczą autorzy badań.
Mieszkając w Polsce trudno mimo wszystko uwierzyć, że prawdziwe życie zacznie się dopiero na emeryturze.
Mieszkając w Polsce trudno mimo wszystko uwierzyć, że prawdziwe życie zacznie się dopiero na emeryturze.
arb, ananova.com