Przyczyny tego zjawiska są dwojakie: z jednej strony wysoki wskaźnik bezrobocia wśród młodych ludzi, którym brak stałej pracy uniemożliwia wynajem mieszkania, nie mówiąc o jego kupnie. Druga przyczyna tkwi zaś w tradycji życia rodzinnego i w stereotypowym przywiązaniu młodych Włochów do kuchni mamy. W tej dziedzinie Włosi są prawdziwymi rekordzistami: aż 70 procent młodych ludzi mieszka z rodzicami do 39 roku życia.
Przypadek sprawił, że trzy pozwy złożone zostały w jednym regionie Włoch: dwa w mieście Mestre, a jeden niedaleko Wenecji. We wszystkich tych przypadkach rodzice 40-latki a także synów w wieku 32 i 35 lat powołują się na artykuł Kodeksu Cywilnego, który przewiduje wydanie nakazu eksmisji wobec członka rodziny w przypadku przemocy i nadużyć. Artykuł ten stosuje się najczęściej gdy zachodzi konieczność ochrony nieletnich dzieci przed agresywnym rodzicem. Teraz jednak zauważa się, że to rodzice chcą sądowo bronić się przed swymi dziećmi. Nie powiodły się podejmowane próby nakłonienia ich do usamodzielnienia się i opuszczenia rodzinnego gniazda. Tym właśnie zdesperowani rodzice tłumaczą swe decyzje o wkroczeniu na drogę sądową.
Przeciwko "bamboccioni" wystąpił przed kilkoma miesiącami znany z kontrowersyjnych pomysłów włoski minister administracji publicznej Renato Brunetta, który zaproponował prowokacyjnie uchwalenie przepisów zobowiązujących 18-latków do opuszczenia domu rodzinnego. Jego propozycja była odpowiedzią na szeroko dyskutowany wyrok włoskiego sądu, który nakazał ojcu studiującej 32-latki łożyć na jej utrzymanie. Pozew wniosła córka, kiedy ojciec przestał płacić alimenty, gdy skończyła 29 lat. Sąd stanął po stronie kobiety.Jednym słowem nie ma jak u mamy: cichy kąt, ciepły piec. Jednak kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Zgadnijcie gdzie będą mieszkać dzieci owych bamboccioni...
PAP, arb