O. Rydzyk pomylił hymn z piosenką biesiadną

O. Rydzyk pomylił hymn z piosenką biesiadną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ojciec Tadeusz Rydzyk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
– Marsz, marsz... nie, nie, przepra... Hej… jak to było? – nie mógł sobie przypomnieć początku znanej piosenki o sokołach omijających góry lasy doły ojciec Tadeusz Rydzyk.
Rydzyk miał zaśpiewać do słuchawki w czasie połączenia telefonicznego z wiernymi znaną pieśń "Hej sokoły". Miał, ale już na samym początku zaliczył wpadkę. Do wydarzenia doszło podczas spotkania Rodziny Radia Maryja parafii Wniebowzięcia NMP w Sokołach, w diecezji łomżyńskiej. Nazwa miejscowości skłoniła Rydzyka do odśpiewania "Sokołów". Niestety Rydzyk nie mógł być z wiernymi, więc połączył się z nimi telefonicznie. Gdy miał zacząć śpiewać, zapomniał jednak tekstu! – Marsz, marsz... nie, nie, przepra... Hej… jak to było? – pytał Rydzyk.

Wszyscy w kościele milczeli. Wreszcie niezręczną ciszę przerwał Michał Grabianka, autor audycji dla rolników w toruńskiej rozgłośni, który nadał ton. To najwyraźniej ośmieliło Rydzyka, który zaczął nieśmiało podśpiewywać pod nosem. Gdy jednak zaczął się refren, Rydzyk pewnym głosem śpiewał "Hej, hej, hej sokoły, omijajcie góry lasy doły! Ojciec Dyrektor pociągnął za sobą tłumy i tak wszyscy wierni zgromadzeni w kościele śpiewali już razem najlepiej i najgłośniej jak potrafili.

Jak widać wpadka Ojca Rydzyka to typowe złe dobrego początki, ale lepiej, żeby następnym razem hymnu z Sokołami Ojciec Dyrektor już nie pomylił. Czyżby monopol Bronisława Komorowskiego na wpadki i gafy był zagrożony?

ps, arb