Jarosław Kaczyński wywołał nie lada zamieszanie, gdy pojawił się z wizytą u fryzjera w Sosnowcu. Mimo zachęt właścicielek zakładu przy Alei Zwycięstwa, kandydat na prezydenta na fotelu nie siadł. Celem jego wizyty w Sosnowcu nie była poprawa wizerunku dosłownie, ale w oczach małych przedsiębiorców
Rewanżując się ciepłym przyjęciem pań fryzjerek Kaczyński przytoczył anegdotę, jak skorzystał kiedyś z usług zakładu fryzjerskiego dla kobiet, - jak podkreślił przy tym - przyjmowano tam także mężczyzn. - Zapamiętałem spojrzenia pań - żartował prezes PiS.
Zaaferowane niecodzienną wizytą fryzjerki odradziły prezesowi farbowanie włosów. Zamiast tego sugerowały tonowanie siwizny oraz podtrzymanie "kapitału" włosów m.in. przez masaże głowy. Po wizycie w zakładzie fryzjerskim Kaczyński walczył o poszerzenie kapitału wyborczego w trakcie obiadu z robotnikami. Tam z pewnością nie zajmowano się koloryzacją czy cieniowaniem.
Zaaferowane niecodzienną wizytą fryzjerki odradziły prezesowi farbowanie włosów. Zamiast tego sugerowały tonowanie siwizny oraz podtrzymanie "kapitału" włosów m.in. przez masaże głowy. Po wizycie w zakładzie fryzjerskim Kaczyński walczył o poszerzenie kapitału wyborczego w trakcie obiadu z robotnikami. Tam z pewnością nie zajmowano się koloryzacją czy cieniowaniem.
mr / Radio ZET