Po skargach konsumentów polskie piwa przeszły generalną kontrolę. Jak się okazało, jej wyniki są mało optymistyczne dla wielbicieli złocistego trunku. Co czwarte piwo w Polsce nie spełnia bowiem standardów. Jest w nich mniej procentów niż zapewnia etykieta, a droższe składniki zastępowane są tańszymi i gorszymi substancjami.
Wedle inspektorów 25 procent browarów nie stosuje się do swoich receptur, ani do polskich norm. A wszystko to przez oszczędności. By nadać piwu goryczkę producenci dodają sproszkowanej żółci bydlęcej zamiast droższego chmielu. Piwo zachowuje gorzki smak i odpowiedni kolor a producent oszczędza.
ja, "Fakt"
Częstą praktyką okazało się zafałszowywanie etykiet piwa. Na butelkach z trunkiem pasteryzowanym pojawiają się informacje o jego świeżości i niepasteryzowaniu. Zawyżana jest także zawartość alkoholu deklarowana na etykietach.
Niektóre browary zmieniają własne receptury i dodają do piwa tańszych zamienników. Zamiast słodu jęczmiennego dodaje się cukru przez co zawartość alkoholu w ulubionym trunku wielu Polaków jest mniejsza niż przewiduje etykieta.ja, "Fakt"