Lider SLD w wolnej chwili wybrał się z młodzieżą SLD do lasu na grzybobranie. To kolejny wybieg Grzegorza Napieralskiego na ocieplenie swojego wizerunku i zbliżenie się od serc wyborców.
Frekwencja dopisała. Na zorganizowaną przez wielkopolską młodzieżówkę SLD akcję stawiło się 150 osób. Wśród grzybiarzy znalazł się też przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski uzbrojony w koszyk, kalosze oraz żółty sztormiak.
Uczestnicy grzybobrania nie byli jednak zadowoleni z wyboru miejsca. - To nie są lasy na grzyby - mówiła uczestniczka imprezy. Wedle zapewnień jednego z organizatorów Łukasza Naczasa, przewodniczący SLD mimo tej przeszkody znalazł 16 grzybów, same podgrzybki i jedną kanię. Jeden z grzybiarzy z powątpiewaniem dodawał: - A, to on wie gdzie. Albo mu naszukają i nasypią, żeby z pustym koszykiem nie szedł.
Oby Napieralskiemu lepiej niż szukanie grzybów szło zjednywanie elektoratu, bo wybory zbliżają się milowymi krokami.
Uczestnicy grzybobrania nie byli jednak zadowoleni z wyboru miejsca. - To nie są lasy na grzyby - mówiła uczestniczka imprezy. Wedle zapewnień jednego z organizatorów Łukasza Naczasa, przewodniczący SLD mimo tej przeszkody znalazł 16 grzybów, same podgrzybki i jedną kanię. Jeden z grzybiarzy z powątpiewaniem dodawał: - A, to on wie gdzie. Albo mu naszukają i nasypią, żeby z pustym koszykiem nie szedł.
Oby Napieralskiemu lepiej niż szukanie grzybów szło zjednywanie elektoratu, bo wybory zbliżają się milowymi krokami.
ja, TVN24