Bezrobotna Małgorzata W. wyłudziła 400 tys. zł. od 36-letniej mieszkanki Bolesławca. Aby to zrobić, przez cztery lata udawała... zakochanego mężczyznę.
Ofiara przestępstwa, dekoratorka ceramiki Dorota J., poznała oszustkę podczas radiowej zabawy dla samotnych. Małgorzata W. podała się wówczas za młodego mężczyznę. Przez następne lata kontaktowała się z Dorotą J. wyłącznie przez telefon lub pocztę e-mail. Oszustka wyznawała pani Dorocie miłość i obiecywała małżeństwo. Mimo że ukochany przedstawiał się raz jako Grzegorz, a raz jako Szymon, mieszkanka Bolesławca niczego nie podejrzała. Jej czujności nie wzbudził także fakt, że młodzieniec podał osiem różnych numerów telefonów i nigdy się z nią nie spotkał. Był bowiem bardzo zajęty swoimi kłopotami. Potrzebował przeszczepu nerki, a do tego groził mu wózek inwalidzki i zemsta mafiosów, u których zaciągnął długi.
Ze wszystkich opresji ukochanego ratowała Dorota J. Oczywiście wsparciem finansowym. Aby zdobyć pieniądze na zachcianki Grzegorza-Szymona, mieszkanka Bolesławca zaciągnęła kredyty w kilkunastu bankach. Obecnie ma 580 tysięcy złotych długu. Oszustwo wyszło na jaw, gdy brat Małgorzaty W. skontaktował się z Dorotą J. Wówczas kobieta zadzwoniła na policję. W czwartek jeleniogórski sąd skazał oszustkę na dwa lata i dwa miesiące pozbawienia wolności. Małgorzata W. nie przyznała się do winy. A było tak pięknie!
mb, "Polska The Times"Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!