Na niecodzienny widok mogli liczyć bywalcy polskiego parlamentu. Na sali sejmowej zamiast Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Napieralskiego, czy Waldemara Pawlaka brylował, a konkretniej - szybował, nietoperz. I wzbudzał zainteresowanie nie mniejsze niż polscy politycy.
Nietoperz był przede wszystkim atrakcją dla licznych szkolnych wycieczek, które przed południem odwiedzały polski parlament. Latający ssak nie był jednak do końca przygotowany na rolę celebryty - więc ok. godziny 11 zdecydowano się na humanitarny gest i zgaszono światło w sali plenarnej - dzięki czemu nietoperz mógł poczuć się nieco pewniej.
Biuro prasowe Sejmu poinformowało, że rozpoczęło starania aby niespodziewanego gościa kulturalnie i w sposób cywilizowany z Sejmu wyprosić. Bo choć nietoperz ma do powiedzenia niewiele mniej niż wielu polityków - to jednak nie da się ukryć, że mandatu poselskiego nie zdobył.
arb, PAP