Kiedyś katolik aby oczyścić duszę z grzechów musiał udać się do Kościoła i klęknąć przed konfesjonałem. Tak było kiedyś - dziś nie musi ruszać się z domu, wystarczy, że jest właścicielem iPhone'a albo iPada.
Użytkownicy iPhone'ów i iPadów mogą zainstalować na swoim sprzęcie aplikację "Spowiedź" dzięki której w zaciszu ogniska domowego odpowiedzą na pytania, które z Dziesięciu Przykazań złamali od czasu ostatniej spowiedzi. Po wybraniu każdego z przykazań na ekranie pojawia się kilka/kilkanaście sposobów w jaki mogliśmy dane przykazanie złamać. Użytkownik wybiera, które sposoby dotyczą jego i jak bardzo w danej sprawie przekroczył zasady religii.
Czy to oznacza, że już wkrótce księża znikną z konfesjonałów? Nie. Aplikacja "Spowiedź" nie jest bowiem (na razie?) w stanie całkowicie zastąpić księdza. IPhone, ani iPad nie zadadzą nam pokuty, ani nie udzielą rozgrzeszenia. Tak naprawdę aplikacja służy bowiem głównie do rachunku sumienia - i ma ułatwić katolikowi przystąpienie do spowiedzi, a nie zastąpić ją.
Czy to oznacza, że już wkrótce księża znikną z konfesjonałów? Nie. Aplikacja "Spowiedź" nie jest bowiem (na razie?) w stanie całkowicie zastąpić księdza. IPhone, ani iPad nie zadadzą nam pokuty, ani nie udzielą rozgrzeszenia. Tak naprawdę aplikacja służy bowiem głównie do rachunku sumienia - i ma ułatwić katolikowi przystąpienie do spowiedzi, a nie zastąpić ją.
Na razie. Dziś elektroniczny rachunek sumienia - jutro spowiedź z elektronicznym księdzem. Apple na pewno już nad tym pracuje.
"The Guardian", mk