Sprawa wyszła na jaw, gdy rosyjski klub na swojej stronie internetowej opublikował zdjęcia z meczu ze Spartą. Czeska ekipa wygrała 2:1, a oba gole zdobył nikomu nieznany Pavel Kaderabek, którym okazał się Kadlec.
Władze czeskiego klubu, który przygotowuje się do meczów z Liverpoolem w 1/16 finału Ligi Europejskiej, w czwartek przeprosiły za zamieszanie i ukarały finansowo trenera, a jednocześnie menedżera zespołu Jozefa Chovanca, który nie skonsultował swojej decyzji z przełożonymi.
- To była spontaniczna decyzja. Tak bardzo zależało mi na jak najlepszym przygotowaniu drużyny do meczów z Liverpoolem, że nie pomyślałem o konsekwencjach takiego postępowania - tłumaczył się Chovanec. - To było głupie i naiwne. Mogli wpaść na coś bardziej przebiegłego - skomentował były reprezentant Czech Vladimir Smicer. 21 bądź 22 lutego sprawą zajmie się Komisja Dyscyplinarna czeskiej federacji piłkarskiej.
zew, PAP