39 żon, 94 dzieci i 33 wnucząt liczy największa rodzina na świecie. - Czuję się jak wybraniec Boga. Naprawdę jestem szczęśliwym człowiekiem - mówi głowa rodziny, przywódca sekty Zion Chan.
Cały klan mieszka w największym budynku wioski Baktwang, leżącej w indyjskim stanie Mizoram. Dom liczy 100 pokoi. Aby sprawnie kierować życiem rodziny Chan wprowadza wojskową dyscyplinę, w której rolę głównodowodzącej pełni Zathiangi, najstarsza żona Chany. Między pozostałe żony rozdziela domowe obowiązki, takie jak sprzątanie, zmywanie i gotowanie. Aby przygotować jeden obiad zabija się tam 30 kurczaków, obiera 60 kilo ziemniaków i gotuje 100 kg ryżu.
Zion Chan jest przywódcą sekty, pozwala jej członkom na nieograniczone wielożeństwo. Nie zamierza więc poprzestać na 39 partnerkach. - Żeby rozwinąć moją sektę, jestem gotów nawet pojechać do USA, by tam szukać kolejnych wybranek - mówi głowa rodziny.
Kobiety Chana mają wspólne pokoje, a on sam na noc zabiera tylko jedną z nich. Zion nie ukrywa, że te najmłodsze żony mieszkają najbliżej jego sypialni, by zawsze je miał "pod ręką".
paa, deser.pl
Zion Chan jest przywódcą sekty, pozwala jej członkom na nieograniczone wielożeństwo. Nie zamierza więc poprzestać na 39 partnerkach. - Żeby rozwinąć moją sektę, jestem gotów nawet pojechać do USA, by tam szukać kolejnych wybranek - mówi głowa rodziny.
Kobiety Chana mają wspólne pokoje, a on sam na noc zabiera tylko jedną z nich. Zion nie ukrywa, że te najmłodsze żony mieszkają najbliżej jego sypialni, by zawsze je miał "pod ręką".
paa, deser.pl