Antylopa prowadzi samochód? Nie - to Chuck Testa

Antylopa prowadzi samochód? Nie - to Chuck Testa

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. YouTube) 
Antylopa za kierownicą samochodu? Niedźwiedź w twoim łóżku? Leopard na ganku twojego domu? Nie - to zwierzęta, które wypchał Chuck Testa. Przedsiębiorca z Kalifornii zarabiający na życie wypychaniem martwych zwierząt, przy niewielkiej pomocy twórców komediowego programu "Rhett & Link: Commercial Kings" nakręcił reklamę, która bije obecnie rekordy popularności w internecie.
Dotychczas biznes, prowadzony przez Chucka Testę, nie przynosił mu zbyt wielkich profitów. To m.in. dlatego przedsiębiorca zdecydował się skorzystać z pomocy autorów programu emitowanego przez sieciowy kanał IHC. – Kiedy ich spotkałem, nie miałem nawet strony internetowej. Liczyłem na to, że ta przygoda pomoże mi uratować biznes - przyznaje bohater niezwykłej reklamy.

[[mm_1]]

W jaki sposób zareklamować biznes polegający na sprzedawaniu wypychanych zwierząt? Testa, wraz z autorami programu, znalazł na to sposób. Na początku widzimy na ekranie wychylającego się zza drzewa jelenia, czającego się za konarem kojota oraz bażanta, któremu latać pomaga tajemnicza ludzka ręka. - Myśleliście, że są żywe. Nie. One są martwe. Zostały wypchane przez Chucka Testę - wyjaśnia biznesmen.

Po co komuś wypchane zwierzę? W dalszej części reklamy poznajemy odpowiedź na to pytanie. Otóż wypchane zwierzę można... posadzić za kierownicą samochodu i zrobić kawał sąsiadowi, który - dzięki profesjonalizmowi z jakim Testa wykonuje swoją pracę - będzie przekonany, że zwierzę jest żywe i prowadzi samochód. Można też zrobić kawał żonie podrzucając jej do łóżka... wypchanego niedźwiedzia. Tego typu scenki możemy podziwiać w nietypowej reklamie. Każdą z nich kończy sam Chuck Testa wyjaśniając bohaterom reklamy, a przy okazji również i widzom, że zwierzęta nie są żywe. - That's Chuck Testa - tłumaczy z kamienną twarzą biznesmen.  

Na razie reklama przyniosła przedsiębiorcy z Kalifornii internetową sławę (w serwisie YouTube obejrzano ją już niemal 4 miliony razy, reklama doczekała się też licznych parodii) i... nagłe zainteresowanie t-shirtami z jego zdjęciem. Na razie Chuck nie doczekał się jednak żadnego nowego zamówienia na wypychane przez siebie zwierzęta. Może wy dacie się skusić?

TVN24.pl, arb