Sześcioro dzieci księżnej z pierwszego małżeństwa na próżno ostrzegało, że pan młody Alfonso Diez jest raczej zainteresowany majątkiem ich matki, niż nią samą. Małżeństwo odradzał też król Hiszpanii Juan Carlos, którego księżna - zgodnie ze starą tradycją rodzinną - poprosiła o zgodę. Arystokratka przeforsowała jednak swą wolę, a dzieciom przekazała część swego majątku, aby rozwiać ich obawy. Ostatecznie - jak donoszą hiszpańskie media - także król przystał na ślub. Hiszpańska agencja EFE informuje jednak, że dwojga dzieci księżnej nie było na ślubie. Nieobecność córki wytłumaczono wietrzną ospą, a jeden z synów pogniewał się podobno na matkę, która krytycznie wypowiedziała się o jego żonie. Inne źródła twierdzą natomiast, że syn nie był usatysfakcjonowany majątkiem, który przekazała mu matka.
Do księżnej Alby należą zamki, pałace, majątki ziemskie, a także zbiór dzieł sztuki, w tym obrazy takich mistrzów jak Tycjan, Goya i Velazquez. Mówiono kiedyś, że mogłaby podróżować przez całą Hiszpanię, nie opuszczając swych posiadłości. Ma podobno więcej tytułów szlacheckich niż brytyjska królowa Elżbieta II. Wartość jej majątku szacuje się nawet na 3,5 miliarda euro. Wybrankiem księżnej jest urzędnik, który w państwowych ubezpieczeniach społecznych zarabiał dotąd 2 tys. euro miesięcznie. Z pracy zrezygnował i zamieszkał w pałacu w Sewilli. Podpisał podobno dokument, w którym zrzekł się jakichkolwiek roszczeń do majątku małżonki. Pana młodego księżna zna od dawna - jeden z jego braci był zaprzyjaźniony z jej drugim mężem - byłym duchownym Jesusem Aguirre, który politycznie sympatyzował z lewicą. Przed trzema laty księżna i urzędnik przypadkowo spotkali się w kinie i - jak twierdzą - wtedy narodziła się ich miłość.
PAP, arb