Węgierski pingpongista Krisztian Nagy sam wykluczył się z mistrzostw Europy w Gdańsku. W meczu drugiej rundy ze złości kopnął w stół i... doznał kontuzji palca. W rezultacie musiał zrezygnować z gry.
Do incydentu doszło w meczu Nagy'a z Francuzem Abdelem-Kaderem Salifou. Węgier prowadził 3:1 w setach, a w piątym prowadził i dopiero w końcówce lepszy okazał się jego rywal. Ze złości kopnął w stół i uszkodził sobie stopę. - Takiej sytuacji nie widziałem nigdy wcześniej, a sędziuję już 16 lat. Nagy prawdopodobnie złamał palec u nogi. W szóstej partii próbował grać, ale w ogóle mu nie szło i uległ 6:11. Poprosił o tzw. przerwę medyczną, ale po niej już nie wrócił do gry. Przegrał walkowerem - relacjonował arbiter tego spotkania Przemysław Kozłowski.
Złość jak widać szkodzi nie tylko piękności, ale również zwyciężaniu.
PAP, arb