Portugalska brygada antyterrorystyczna uwolniła zakładnika porwanego przez personel jednego z lizbońskich przedsiębiorstw. Okup za najlepszego pracownika spółki zalegającej pieniądze kontrahentowi był formą odzyskania należnej kwoty.
Przedstawiciel lizbońskiej policji poinformował, że pracodawca porwanego mężczyzny od dłuższego czasu zalegał z wypłatą honorarium firmie, która wykonała dla niej szereg usług. - Zniecierpliwiony czekaniem na 28 tys. euro zaległych pieniędzy przedsiębiorca postanowił porwać najlepszego pracownika firmy-dłużnika - relacjonowała policja. Porwanie, służące odzyskaniu należnych środków, zostało dokonane przez trzech znajomych przedsiębiorcy, zatrudnionych w jego firmie, którym przedsiębiorca obiecał wynagrodzenie po odzyskaniu zaległej kwoty z okupu.
Ze śledztwa wynika, że po nieudanej próbie uprowadzenia szefa firmy unikającej wypłaty środków, napastnicy zdecydowali się na porwanie jej najlepszego pracownika. Po obezwładnieniu mężczyzny na jednej z ulic w Lizbonie ofiara została wywieziona w głąb kraju. Za pośrednictwem osób trzecich porywacze usiłowali uzyskać okup od dłużnika. Zaalarmowani przez rodzinę funkcjonariusze policji podjęli śledztwo, zakończone skutecznym odbiciem ofiary.
10 listopada na jednej ze stacji paliw w Santarem udało się zatrzymać trzech porywaczy. Za pośrednictwem swojego adwokata poinformowali oni, że "dokonali porwania dla dobra swojej firmy".
PAP, arb