Rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi, oświadczył, że Benedykt XVI z rozbawieniem przyjął wiadomość o tym, że pewien obywatel Niemiec zadenuncjował go za to, iż podczas wizyty w swej ojczyźnie we wrześniu nie używał pasów bezpieczeństwa w papamobile. O doniesieniu tym poinformowała niemiecka prasa, a za nią włoska agencja Ansa i inne media.
W związku z rozgłosem wokół tej informacji, watykański rzecznik oświadczył, iż "wiadomość o złożeniu doniesienia przeciwko papieżowi za to, że nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa w papamobile podczas wizyty w Niemczech wciąż naturalnie wywołuje ciekawość i przede wszystkim uśmiech rozbawienia, także samego papieża". - Jak wszyscy wiemy, papamobile nie pokonuje zazwyczaj długich tras przy wielkiej prędkości ani nie jest generalnie narażony na zbyt duże ryzyko zderzenia z innymi pojazdami, które przejeżdżają przed nim lub nagle pojawiają się na jego drodze - podkreślił ksiądz Lombardi, cytowany przez portal Vatican Insider.
- Papież stale odwraca się na prawo i na lewo, by pozdrowić i pobłogosławić wiernych, nierzadko wstaje i bierze na ręce małe dzieci ku radości ich rodziców, wszystkich obecnych oraz operatorów kamer telewizyjnych. To wszystko wymaga swobody poruszania się - przekonywał rzecznik Watykanu. - Jesteśmy oczywiście wdzięczni za serdeczną troskę o bezpieczeństwo papieża - dodał dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej.
Papież papieżem, ale porządek w Niemczech musi być - o co dbają, jak widać, zatroskani obywatele.
PAP, arb