Najsłabszy klub niemieckiej Bundesligi SC Freiburg zwolnił 30-letniego marokańskiego piłkarza Yacine'a Abdessadkiego za... kradzież czterech buteleczek szamponu.
Jak poinformował "Bild", do incydentu doszło 10 grudnia przy okazji wyjazdowego meczu z FC Koeln (0:4). To wtedy Abdessadki miał dopuścić się drobnego przestępstwa, jakim jest kradzież szamponu z łazienki w Ameron Hotel Regent w Kolonii.
Menedżer i prawnik piłkarza są przekonani o jego niewinności. "Yacine chciał wziąć prysznic, ale okazało się, że podajnik z szamponem jest pusty. Dlatego udał się do sąsiedniego pokoju, zajmowanego przez Heiko Butschera i Jonathana Schmida, aby nabrać trochę płynu. W tym czasie współlokator Abdessadkiego, Malijczyk Garra Dembele udał się do recepcji hotelu po szampon" - twierdzą zgodnie.
Ich wyjaśnienia nie przekonały władz klubu z Freiburga, które postanowiły przedwcześnie rozwiązać kontrakt z graczem urodzonym w Nicei, a reprezentującym Maroko (całą karierę spędził we Francji). "Takie zachowanie nie będzie tolerowane i nie może sobie na nie pozwolić zawodowy piłkarz" - takie oświadczenie wydał SC Freiburg.
Abdessadki występował w tym klubie od 2008 roku. W obecnym sezonie zagrał w 11 z 17 meczów, ale nie strzelił żadnej bramki. Z dorobkiem 13 punktów SC Freiburg zajmuje ostatnie, 18. miejsce w tabeli.pap, ps