Kina oszukują. Skracają czas projekcji

Kina oszukują. Skracają czas projekcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skandal! (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
5-6 minut - o tyle krócej trwa dwugodzinny film w kinie, które stosuje trik z puszczaniem obrazów z większą od oryginalnej prędkością. "Zaoszczędzony" czas przeznaczany jest na emisję dodatkowych reklam. Oszustwo stosują niektóre kina we Włoszech - ujawniła prasa. Być może jednak w Polsce też tak jest.
Fortel jest bardzo przebiegły i oparty na najnowszej technologii. Dziennik „La Stampa" zauważył, że sztuczkę tę znają niemal wszyscy pracownicy branży kinowej, ale nikt o niej głośno nie mówi. Oparta jest zaś na wykorzystaniu projektorów, pozwalających na nieznaczne przyspieszenie projekcji filmu.

 

Skracając projekcję filmu o kilka minut nie uda się zorganizować wprawdzie dodatkowego seansu w ciągu dnia, ale można wypełnić zaoszczędzony czas reklamami. Przyspieszenie jest oczywiście niewielkie i nie prowadzi do tego, że dramat zamienia się w farsę na przyspieszonych obrotach - wyjaśniają specjaliści.

Przewodniczący zrzeszenia właścicieli kin (Anec) Lionello Cerri, pytany o tę praktykę, wyraził opinię, że jest ona technicznie jak najbardziej możliwa, chociaż – jak zastrzegł - wprawni widzowie o dobrym słuchu i wzroku szybko zorientują się, że coś jest nie tak z projekcją. Przyznał też, że największe pokusy przyspieszania budzą u właścicieli kin filmy–rzeki, trwające po kilka godzin. Cerri ujawnił, że o szybszej projekcji mówiono już w branży przy okazji „Titanica". Ostatnio za idealny film do zwiększenia prędkości uważa się „Władcę pierścieni”.

zew, PAP