- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Pierwszy raz spotkałem się z przypadkiem, że arbiter Ian Williamson wszedł po meczu do szatni, zawołał trzech moich piłkarzy "na stronę" i pokazał im czerwone kartki - dziwił się menedżer Bradford Paul Parkinson. Sędzia odwiedził też szatnię ekipy Crawley i tam ukarał w ten sam sposób dwóch następnych zawodników. Wszyscy "wykartkowani" piłkarze byli zamieszani w ogólną bijatykę, do której doszło na boisku tuż po zakończeniu gry. Na boisku arbiter pokazał jednak tylko siedem żółtych kartek.
Największe konsekwencje czerwona kartka może mieć dla Andrew Daviesa z Bradford, gdyż wcześniej w tym sezonie był w ten sposób ukarany już dwa razy. Piłkarzowi grozi zawieszenie na pięć spotkań. - Sędzia był pewny tego, co robi, więc wypada mu ufać. Ja jednak obejrzę DVD z meczu i surowo zostaną ukarani wszyscy moi piłkarze, którzy użyli na boisku pięści - podkreślił szkoleniowiec Bradford.
PAP, arb