Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zapomniał zabrać swoją ośmioletnią córkę Nancy z pubu po niedzielnym obiedzie ze znajomymi. Zdarzenie, które wydarzyło się około dwóch miesięcy temu, potwierdził w poniedziałek rzecznik rządu w Londynie.
Nancy poszła do toalety. W tym czasie jej rodzice opuścili pub, udając się do rezydencji premiera w Chequers pod Londynem. Byli przekonani, że córkę zabrali swoim samochodem znajomi. Dopiero po przybyciu na miejsce rodzice zauważyli, że Nancy znikła - pisze agencja dpa, powołując się na brytyjskie media.
Cameron powrócił do pubu, gdzie odnalazł córkę, którą zaopiekowali się tymczasem pracownicy restauracji. - Premier i jego żona Samantha byli zrozpaczeni, gdy zauważyli, że córki nie ma w domu - powiedział rzecznik. Jak zauważa Reuters, incydent z córką dostarczy dodatkowych argumentów krytykom, zarzucającym Cameronowi "nadmierny luz" w życiu prywatnym.
Państwo Cameronowie mają troje dzieci, oprócz Nancy, sześcioletniego Arthura i 22-miesięczną Florence - przypomina dpa. Czwarte dziecko, syn Ivan zmarł trzy lata temu; cierpiał na epilepsję i porażenie mózgowe.
zew, PAP