- W naszym katalogu mamy sporo ofert, wiele układamy indywidualnie pod klienta, np. pracownicy firmy samochodowej szukają w terenie "niespodzianek", którymi są części do samochodów, oczywiście muszą odgadnąć, co to za część - powiedział Wojciech Oberkoch, właściciel firmy organizującej takie imprezy. W ofercie jego firmy jest m.in. gra w przemytników i celników. Polega ona na tym, że jedna drużyna wciela się w rolę przemytników papierosów, narkotyków lub alkoholu i musi kontrabandę przemieścić z punktu A do B. Druga grupa, w charakterze celników, musi tę kontrabandę wykryć i przechwycić. - Teraz furorę robi gra nazywana "uwolnić szefa". Polega ona na tym, że jedna grupa porywa prezesa lub dyrektora firmy, a wraz z nim ważne dla przedsiębiorstwa dokumenty czy receptury. Druga grupa ma za zadanie uwolnienie szefa i odzyskanie ważnych dokumentów - tłumaczył Oberkoch.
Oberkoch wyjawił, że w gry terenowe bawią się na Mazurach przede wszystkim mieszkańcy Mazowsza, Pomorza i Wielkopolski. Są to często pracownicy korporacji. Jedna z nich zaprosiła na zabawy w terenie gości z Chin. Chińczykom najbardziej podobały się zabawy w parku linowym.
Na turystów, którzy wolą zabawy nad wodą, też czekają na Mazurach nowości. - Można spróbować kitesurfingu czyli surfowania z latawcem oraz jazdy na jednej narcie wodnej. To tegoroczne nowinki - powiedział Zbigniew Jatkowski z popularnego mazurskiego portalu turystycznego. Na popularności zyskują też loty balonowe nad jeziorami.
PAP, arb