W zoo w chińskim Luohe zamiast lwa w klatce umieszczono... psa. Oszustwo wydało się, kiedy jedno z dzieci poskarżyło się mamie, że lew na nie naszczekał.
Kiedy matka dziecka przyjrzała się "szczekającemu lwu" okazało się, że jest to mastiff tybetański - pies z wyjątkowo bujną sierścią. Kobieta poskarżyła się następnie mediom, że czuje się oszukana - zwłaszcza iż za wejście do zoo musiała zapłacić. Dziennikarze odkryli, że nie tylko lew został "podmieniony" przez pracowników zoo. Pies znajdował się również w klatce w której powinien mieszkać wilk, a lisy polarne trzymano na wybiegu dla lamparta.
Zoo tłumaczy, że lew został zabrany do zakładu hodowlanego, natomiast pies jest własnością jednego z pracowników ogrodu zoologicznego i tylko tymczasowo był trzymany w klatce "ze względów bezpieczeństwa".
arb, Polskie Radio
Zoo tłumaczy, że lew został zabrany do zakładu hodowlanego, natomiast pies jest własnością jednego z pracowników ogrodu zoologicznego i tylko tymczasowo był trzymany w klatce "ze względów bezpieczeństwa".
arb, Polskie Radio