Już wkrótce, 2 lutego, minie setna rocznica pierwszego pełnego wydania „Ulissesa”. To powieść, którą uważa się za „koronę” literatury, jej podsumowanie i zarazem wskazanie kierunków przyszłego rozwoju. Obchody stulecia „Ulissesa” będą zapewne okazałe, bo skoro co roku miłośnicy literatury obchodzą 16 czerwca tzw. Bloomsday, święto Joyce’a i jego powieści, to co dopiero będzie się dziać w okrągłą rocznicę jej wydania…
Dlaczego Bloomsday? Na cześć głównego bohatera powieści Leopolda Blooma, zwyczajnego mieszkańca irlandzkiego Dublina, którego wędrówka przez miasto scala wszystkie epizody, z jakich powieść się składa.
A dlaczego akurat taka jest data tego święta? Bo 16 czerwca 1904 roku rozgrywa się akcja „Ulissesa” (podobno Joyce wybrał taką datę na pamiątkę swojej pierwszej randki z Norą Barnacle, wieloletnią konkubiną, a ostatecznie żoną).
Co ciekawe, akcja całej opasłej powieści zamyka się w tym jednym dniu – bohaterowie rano wstają, jedzą śniadanie i poruszają się po Dublinie załatwiając banalne sprawy, spotykając znajomych, snując najrozmaitsze rozważania i kończą dzień, jak wszyscy, choć na koniec – w ostatnim epizodzie – pisarz „wchodzi” do świadomości żony głównego bohatera, która leży już w łóżku czekając na sen.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.