Powieść "Madame" ukazała się 14 lat temu i od razu zyskała ogromną popularność. Rozgrywająca się w latach 60. w Warszawie szkatułkowa historia miłości licealisty do pięknej nauczycielki francuskiego odczytywano jako opowieść o dojrzewaniu, Polsce czasów PRL-u, tęsknocie do świata cywilizacji zachodniej, niezgodzie na podporządkowanie swojego życia dominującej wokół przeciętności. Bohaterem jest maturzysta, który szuka sposobu, aby zbliżyć się do pięknej i tajemniczej nauczycielki. W tym, celu prowadzi prywatne śledztwo zbierając wszelkie informacje o ukochanej, chodzi na wszystkie imprezy w ambasadzie francuskiej, na których może ją spotkać. Wiedza o świecie, którą przy okazji zdobywa, odmieni jego życie.
- Przez wiele lat byłem bardzo sceptyczny wobec prób zbudowania na tej powieści scenariusza filmowego czy teatralnego, ale teraz po raz pierwszy dałem się przekonać. Reżyser - Jakub Krofta i scenarzystka Maria Wojtyszko zachowali to, co w powieści najważniejsze. Uważam, że ta adaptacja jest bardzo wierna. Zachowano nawet komplikujące sceniczną akcję i, być może, dla młodszych widzów nie do końca czytelne, nawiązania do wojny domowej w Hiszpanii z lat 30. Ten wątek może być ciekawą lekcją historii dla młodszych widzów. Uważam, że czeski reżyser Jakub Krofta ma świetną wyobraźnię sceniczną, umiał przenieść na scenę to, co w powieści najważniejsze. Wydobył groteskowość niektórych jej scen, zachował moje poczucie humoru - mówił Antoni Libera.
Pytany, dlaczego tak długo opierał sięekranizacji czy adaptacji scenicznej "Madame", mimo że kilkanaście razy otrzymywał takie propozycje z kraju i zagranicy, powiedział: "Madame" to książka literacka, stoi na języku, na pewnej konstrukcji literackiej. To taka książka w książce - przecież główna narracja to wspomnienia głównego bohatera spisywane po latach. Taką rzecz w teatrze bardzo trudno przedstawić, a dla opowieści ma to dość duże znaczenie. Gdy okazuje się ostatecznie pod koniec powieści, że ta historia jest pisana przez głównego bohatera w celu opublikowania jej za granicą, to nabiera ona zupełnie innego znaczenia, czytelnik w innym świetle może zobaczyć wszystkie przejaskrawienia w opisie PRL-owiej rzeczywistości, które autor stosuje. Odbiorca na koniec musi postawić sobie pytanie o sens literatury - w jakim stopniu jest ona odzwierciedleniem rzeczywistości, a na ile kreacją, dokonaną w celach wiadomych tylko autorowi" - powiedział pisarz.
"Madame to książka o tym, jak powstaje mit, o tym, że każda historia jest względna - co innego znaczy, gdy ją przeżywamy, co innego - gdy ją wspominamy po latach, a jeszcze coś innego, gdy ktoś z zewnątrz ją opisuje. Jesteśmy jeszcze przed premierą, ale mam wrażenie, że reżyserowi udało się ten temat wyciągnąć na scenie - podsumował Libera.
W powieści główna bohaterka - Madame - jest delikatną brunetką o południowym typie urody, a grająca tę rolę w spektaklu Aleksandra Bożek to postawna blondynka. Liberze to jednak nie przeszkadza. "To w gruncie rzeczy nie ma znaczenia" - powiedział.
Antoni Libera przełożył i wydał wszystkie dzieła dramatyczne Becketta, część jego utworów prozą oraz eseje i wiersze. Tłumaczył również Oskara Wilde’a i tragedie Sofoklesa (m.in. Antygonę). Jego pierwsza powieść "Madame", która ukazała się w 1998 r., od razu zyskała wielką popularność. W roku 1999 była nominowana do Nagrody Nike, jej wznowienia przekroczyły łączny nakład 100 tysięcy egzemplarzy, została przełożona na 20 języków. W 2009 roku Libera wydał prozę autobiograficzną pt. "Godot i jego cień". Libera powiedział w środę, że nie wyklucza powrotu do formy powieści, nie chciał jednak na razie zdradzić szczegółów.
- Przedstawienie chcielibyśmy przede wszystkim adresować do młodzieży. Wielu ludzi teatru uważa, że granie dla nastolatków jest formą samobójstwa, ponieważ młodzież w tym wieku nie jest zainteresowana teatrem. Ja jednak mam inne doświadczenia, od kilku lat reżyseruję w różnych krajach spektakle dla ludzi młodych. Myślę, że jest to bardzo wrażliwa, spontaniczna i wymagająca publiczność, szukająca przedstawień, w których może się odnaleźć. Ale +Madame+ jest też spektaklem dla widzów, których młodość upłynęła w latach 60., staramy się odtworzyć ówczesne realia poprzez kostiumy, autentyczne zdjęcia wykorzystane w scenografii, muzykę na żywo utrzymaną w klimacie tamtych czasów - powiedział reżyser spektaklu Jakub Krofta.
W przedstawieniu w roli głównego bohatera zobaczymy Waldemara Barwińskiego, w roli Madame wystąpi Aleksandra Bożek. W obsadzie znaleźli się też m.in. Paweł Domagała, Szymon Rząca, Robert Majewski.
Premiera "Madame", która odbędzie się 7 lipca, otworzy V Letni Przegląd Laboratorium Dramatu w warszawskim Teatrze na Woli.
em, pap