Co córki Putina myślą o ojcu? „Nie liczyłbym na udane więzi rodzinne”

Co córki Putina myślą o ojcu? „Nie liczyłbym na udane więzi rodzinne”

Władimir Putin z byłą żoną Ludmiłą i pierwszą córką, Marią (ok. 1986r.)
Władimir Putin z byłą żoną Ludmiłą i pierwszą córką, Marią (ok. 1986r.) Źródło: Newspix.pl
Na pewno cała rodzina jest zabezpieczona finansowo. I tyle. Kiedyś spytano Putina, jakie ma relacje ze swoimi wnukami, czy ma w ogóle czas, żeby się z nimi bawić. Putin odpowiedział: Rzadko. Co w jego języku może oznaczać, że nigdy – mówi dr Sergiusz Trzeciak, ekspert z zakresu Public Relations i autor książek.

Krystyna Romanowska, „Wprost”: Studiował pan na Uniwersytecie w Oxfordzie i robił doktorat na London School of Economics m.in. z synem Muammara Kaddafiego. Dzieci dyktatorów i oligarchów wybierają amerykańskie i brytyjskie uczelnie. Dlaczego?

Dr Sergiusz Trzeciak: Bardzo często rodziny czy to znanych polityków, czy oligarchów wysyłają swoje dzieci na zachód. Z prostych powodów – chcą, aby tam nauczyły się dobrze języka, żeby zdobyły kontakty, doświadczenie, ogładę. Nie ma dla nich bariery finansowej. Jednak w przypadku najbardziej prestiżowych uczelni, nie każdy zostanie przyjęty. Zdolniejsze dzieci dostają się na najlepsze uczelnie, mniej zdolne studiują na gorszych, ale na pewno jakieś szkoły sobie znajdą.

Mój kolega, którego mijałem często na korytarzu, był – jak się później okazało – synem Kaddafiego. Miły, małomówny, bardzo kulturalny i nieustannie uśmiechnięty.

Tuż po śmierci jego ojca wybuchł zresztą na tym tle skandal na uczelni, bo okazało się, że władze libijskie finansowały jeden z projektów w tej szkole. Po aferze rektor musiał odejść.

W dyskusji o dzieciach oligarchów, także w kontekście sankcji, jakimi Europa i USA chciały ich obciążyć, często pada argument, że dzieci nie ponoszą winy za zachowania rodziców. Czy on jest właściwy?

Pamiętajmy o tym, że one są beneficjentami swojego pochodzenia. Nie słyszałem, żeby odcinali się od swoich rodziców, bo po prostu im jest tak wygodnie. Wygodnie im jest zamieszkać w willi w Chelsea, mieć pieniądze na wszystko, ochronę i mercedesa z kierowcą, który podwozi pod uczelnię. Natomiast, co ciekawe, informacja o tym, czy na uczelni studiuje syn Kaddafiego czy córka Julii Tymoszenko, nigdy nie jest oficjalna. Im też aż tak bardzo nie zależy, żeby się z tym obnosić.

Artykuł został opublikowany w 11/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Ponadto w magazynie