Krystyna Romanowska: Otworzyliśmy serca i domy przyjęliśmy 2 mln uchodźców. Jest jednak jeden podstawowy problem: nie dajemy żadnych cywilizowanych praw reprodukcyjnych kilkuset tysiącom młodych kobiet, które przyjechały z Ukrainy. Kraju z liberalnym prawem aborcyjnym. Rozumiem, że jeżeli są we wczesnej ciąży i będą chciały ją w Polsce usunąć, bo uznają, że to nie czas na kolejne dziecko – nie będą mogły tego zrobić. Oraz – jeżeli lekarze na Ukrainie wydali zgodę na aborcję po 12 tygodniu ciąży z uwagi na wady płodu – w Polsce ta kobieta będzie musiała urodzić niepełnosprawne dziecko.
Izabela Palińska: W obowiązującej ustawie antyaborcyjnej nie ma wyjątku od wojny. Widać tu jak na dłoni krótkowzroczność prawa reprodukcyjnego tworzonego przez mężczyzn na czasy pokoju. Pod tym względem nie mamy nic do zaoferowania żadnym kobietom.
Może, jako gościnie, powinny być traktowane inaczej?
Ukrainki przyjeżdżające do Polski, jako ofiary zbrodni wojennej, czyli gwałtu czy te, które uznają, że w obcym kraju, w bardzo niepewnym otoczeniu nie są w stanie sobie pozwolić na donoszenie ciąży – nie znajdą u nas pomocy. Ba, realnie, może to sytuację tych kobiet pogorszyć. Pomoc w przerywaniu ciąży w takich przypadkach powinna być pomocą instytucjonalną. Deregulacja pewnych farmaceutyków i przyjmowanie ich po kupieniu na czarnym rynku bez kontroli lekarzy, jest fatalnym niehumanitarnym wyjściem. Ale – rzecz jasna – kobiety są zdesperowane i na pewno będą się tego chwytać.
Uważam jednak, że oznajmienie im: Kupujcie tabletki przez internet, bo to jest jedyne wyjście, jest porażką systemu państwowego. Nie mówiąc o tym, że znajdzie się mnóstwo ludzi, którzy będą chcieli żerować na takich sytuacjach.
Pod względem reprodukcji, prawa do przerywania ciąży czy kontroli nad swoją płodnością, nad decyzją o posiadaniu rodziny, kiedy i w jakich okolicznościach ją zakładać – w Polsce te kobiety są absolutnie bezradne. Dlaczego?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.