Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: W swojej książce wspominała pani o tym, jak trudno było, nie tylko polskim dziennikarzom, umówić się z Władimirem Putinem na wywiad. Prezydent Rosji chętnie rozmawiał głównie z amerykańskimi i niemieckimi korespondentami. O co zapytałaby pani go dziś, gdyby była taka możliwość?
Arleta Bojke: Przez lata wielu dziennikarzy marzyło o tym, by zrobić z nim wywiad. To była nobilitacja. Ale narastał we mnie dylemat – czy z dyktatorem, a teraz już zbrodniarzem wojennym, w ogóle należy rozmawiać. To nurtuje mnie do dziś, szczególnie, gdy słyszę o tym, jak kanclerz Olaf Scholz czy prezydent Emmanuel Macron, dzwonią do niego regularnie. Z jednej strony trzeba próbować poznać jego tok myślenia, z drugiej – należy uważać, by nie stać się platformą do siania propagandy.
Więc o co by pani zapytała?
Dlaczego zabija Ukraińców, nazywając ich braterskim narodem i czemu publicznie kłamał kiedyś w sprawie Krymu, a teraz całej Ukrainy, zapewniając, że wojny nie będzie. Chciałabym też wiedzieć, jaką Rosję chciałby po sobie postawić. Bo przecież władza Putina kiedyś się skończy. Niezwykle interesujące jest dla mnie to, jaka jest jego ambicja, jak chciałby być opisany w podręcznikach historii, bo opisany na pewno będzie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.