Królikowski, Linkiewicz, Don Kasjo i wszystkie patologie zamknięte w klatkach MMA. „Miliony na ludziach z marginesu”

Królikowski, Linkiewicz, Don Kasjo i wszystkie patologie zamknięte w klatkach MMA. „Miliony na ludziach z marginesu”

Antoni Królikowski
Antoni Królikowski Źródło: Newspix.pl / TEDI
Z tym się jeb…m, z tym się jeb…m, a temu ciągnęłam. Fejm doj…y – ta krótka relacja z autokarowej orgii z raperami z grupy Rae Sremmurd, pozwoliła Marcie „Linki” Linkiewicz wejść do świata „pato” show businessu, zarobić poważne pieniądze i stać się jedną z ikon gal freak fightowych.

Poza nagranym w 2015 r. odrażającym wideo, Linkiewicz nie podejmowała już w zasadzie żadnych aktywności, które tłumaczyłyby jej popularność i osiągane w social mediach zasięgi. Po prostu była. Mimo to, w 2022 r. to już nie Linkiewicz jest najbardziej odpychającą postacią i największą zagadką rodzimych patologicznych gal MMA.

Ostatnią barierę przekroczono w pierwszym tygodniu kwietnia. Świat wiedział już, że w Ukrainie dochodzi do zbrodni wojennych na skalę, której w Europie nie widziano od kilkudziesięciu lat.

Zdjęcia cywilów pomordowanych przez rosyjskie wojska w podkijowskiej Buczy obiegły wszystkie media, a wszystkich dotychczas wątpiących przekonały, że Władimir Putin jest rzeźnikiem i postacią, która na kartach historii zapisze się tak samo jak Adolf Hitler. Ukraińska rzeź najwyraźniej nie zrobiła większego wrażenia na aktorze Antonim Królikowskim, bo znany z występów u Patryka Vegi artysta postanowił wykorzystać wizerunek Putina do promocji nowej federacji pato MMA.

Na swoim profilu na Instagramie Królikowski ogłosił, że zostaje włodarzem organizacji Royal Division, a w jednej z walk na pierwszej gali zmierzą się sobowtóry Putina i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. „Ciebie pop…ło do końca idioto? Szczam i rzygam na ciebie” – instagramowy komentarz reprezentanta Polski w piłce nożnej Kamila Glika najlepiej oddaje reakcje większości internautów na zdjęcia Królikowskiego w towarzystwie sobowtórów.

Mimo to, przez pierwsze godziny po wybuchu skandalu, Królikowski bronił przedsięwzięcia i tłumaczył, że taka walka będzie formą wsparcia dla Ukrainy. Zmiękł dopiero – nie wiadomo, czy pod wpływem krytyki, czy zadecydowały inne względy – w nocy z 4 na 5 kwietnia.

„W związku z ostatnimi wydarzeniami chcę ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z federacją Royal Division. Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną potworną wojną za naszą wschodnią granicą, było złą drogą. To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, żeby pomóc ofiarom wojny na Ukrainie” –ogłosił w zamieszczonym w social mediach nagraniu i zapowiedział, że na jakiś czas znika z show businessu. Zakończenie współpracy potwierdzono też na profilu federacji, a sprawę walki sobowtórów określono jako „obrzydliwą i nieetyczną” prowokację.

Zabrakło wyjaśnienia, kto był jej autorem.

Artykuł został opublikowany w 15/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Ponadto w magazynie