Riot Grrrl to – nie ma co ukrywać – mało liczny, ale głośny ruch ówczesnych późnych nastolatek i studentek pierwszych lat studiów, które uświadomiły sobie, że seksistowskie zaczepki, z jakimi się stykają na co dzień wcale nie są fajne, że upychanie ich w ramkach poprawnego kobiecego zachowania – tym bardziej. Dosadnie i prosto dała temu wyraz osiemnastoletnia autorka jednego z zinów, jakich wtedy ukazywało się wiele, bo były jednym z głównych narzędzi działania buntujących się dziewczyn:
„Ten świat uczy kobiety nienawiści do siebie, ale ja odmawiam słuchania tego przesłania. (…) nie zamierzam zgadzać się z waszymi wyobrażeniami o tym, co jest »seksowne« (…). Nie zamierzam siedzieć nocą w domu i nienawidzić swojej płci tylko dlatego, że jak wychodzę na miasto, »sama proszę się o kłopoty«”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.