Roman ma czterdzieści lat i nie bez powodu uważa się za typowego reprezentanta swojego pokolenia. Ma za sobą kilka życiowych zwrotów, w tym zmianę biurowej pracy w małej agencji reklamowej na rzemiosło, w którym sam jest sobie szefem – zgodnie ze stereotypem milenialsa, który za cenę stabilności poszukuje pełniejszej realizacji, swobody organizowania sobie czasu i kreatywności wykonywanych zadań.
Innym niedawnym życiowym zwrotem jest rozstanie z dziewczyną, matką jego dziecka. Byli razem od studiów, teraz ona wyjechała do pracy, a Roman związał się z o pokolenie młodszą Dagną – dwudziestopięciolatką. Razem zaczęli więcej jeździć – do polskich miast, czasem trochę dalej. Często z jej znajomymi, w wieku studenckim lub tuż po nim.
– To jest zupełnie inne pokolenie – mówi dziś mężczyzna o nawykach podróżniczych przyjaciół Dagny.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.