Facebook w kryzysie. Co robi źle? Wszystkie grzechy technologicznego giganta

Facebook w kryzysie. Co robi źle? Wszystkie grzechy technologicznego giganta

Facebook i jego twórca Mark Zuckerberg
Facebook i jego twórca Mark Zuckerberg Źródło: Shutterstock
Facebook, ani żaden inny koncern technologiczny, sam z siebie nie zrezygnuje ze wszystkich skandalicznych praktyk. Stały się one powszechne. Również działania monopolowe nie zostaną zaniechane bez odgórnych posunięć instytucji takich, jak amerykańska Federalna Komisja Handlu, unijna Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji czy Polski UOKiK. Co mogłoby sprawić, że Facebook stałby się lepszym miejscem?

Facebook – dziś Meta – przechodzi kryzys. Nie tylko wizerunkowy, związany ze skandalami, takimi jak ujawnienie, że koncern wie o negatywnym wpływie swoich platform na zdrowie wszystkich ludzi, a zwłaszcza dzieci i młodzieży (Instagram i Facebook mogą wywoływać dysmorfofobię, ale przede wszystkim, uzależniają behawioralnie), lecz to ignoruje. Dotyczy on także spadku liczby użytkowników logujących się codziennie na stronę oraz faktu, że chiński TikTok – aplikacja pod wieloma względami od Facebooka jeszcze gorsza – depcze mu po piętach. Ostatnio doszło też do odejścia jednej z pierwszych i najważniejszych twórczyń Facebooka: Sheryl Sandberg. Oficjalny powód to chęć zajęcia się filantropią, czyli tym, czemu niewyobrażalnie bogaci ludzie lubią się oddawać.

Po drodze nie zabrakło innych afer, na czele z przypadkiem Cambridge Analityca (nie był on pierwszy, ale był pierwszym, który zdobył gigantyczny rozgłos), czy niewystarczającą ochroną danych. A oprócz tego nieusuwaniem treści nielegalnych, takich jak posty i konta rekrutujące do działań terrorystycznych lub pornografii i handlu ludźmi, jak również usuwaniem wpisów całkiem legalnych, krytycznych na przykład wobec subkultury queer, ale nie podobających się moderatorom czy algorytmom. Gwoździem do trumny mogą być doniesienia o „wirtualnych gwałtach awatarów”, które choć są w zasadzie „grą” w „rozszerzonej wirtualnej rzeczywistości”, to jednak niepokoją.

Fundamentalnie, niemal cały Facebook jest systemowo oparty na inwigilacji behawioralnej. Pomimo, że zarzut ten dotyczy każdej dużej platformy, to w znacznym stopniu właśnie Facebook (i Google ze swoimi produktami, zwłaszcza wyszukiwarką, G-mailem, Youtubem i przeglądarką Chrome) upowszechniły tego rodzaju patologiczny model biznesowy i najsilniej działają na rzecz jego zachowania (w sektorze handlu robi to przede wszystkim Amazon, a usług dostawczych – Uber). Dziś nie wyobrażamy sobie bez niego Internetu, ale to właśnie on wprowadził i znormalizował w nim wiele toksycznych mechanizmów, które jeszcze pod koniec pierwszej dekady XXI wieku przywodziły na myśl orwellowską dystopię.

Kiedy jeszcze wielu ludzi nieświadomie budowało potęgę Facebooka – na przykład całe masy blogerów, dziennikarzy czy firm zachęcało do polubienia i obserwowania swoich profili na tej platformie – on już wówczas stawał się naprawdę niebezpieczny.

Źródło: Wprost

Ponadto w magazynie