W tej chwili trudno ustalić, kiedy paragony zaczęły budzić grozę. Analiza trendów wyszukiwarki Google mówi, że w kwietniu 2020 hasło „paragony grozy” po raz pierwszy zostało odnotowane jako taki właśnie trend. Od tego czasu, w lipcu 2021 był on dwukrotnie bardziej widoczny, a dziś osiągamy logarytmiczny przyrost zainteresowania tematem.
To skutkuje milionem wyników wyszukiwania w Google i dziesiątkami wątków na Twitterze, częściowo oczywiście pompowanymi politycznie, bo od wysokich cen do krytyki rządów jest tylko jeden mały kroczek.
Z pewnością hasło „paragony grozy” pojawiło się już kilka lat wcześniej, zapewne ukute przez sprytnego wydawcę serwisu internetowego, ale wobec jego dzisiejszej popularności każdy tytuł medialny stara się mieć jakąś opinię w temacie.
Są więc ci, którzy na restauracyjne ceny wciąż narzekają i ci, którzy pokazują dwuosobowy obiad za stówę z komentarzem, by nie przesadzać. Oraz ci, którzy pytają: „A czego byście się spodziewali”. Kto ma rację?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.