Dominika Tajner o Michale Wiśniewskim: W tę pułapkę już nie wpadnę

Dominika Tajner o Michale Wiśniewskim: W tę pułapkę już nie wpadnę

Dominika Tajner
Dominika Tajner Źródło: Newspix.pl / Marek Konrad
Ludzie czują się zagrożeni, sfrustrowani, wyrzucają więc swoją frustrację na innych. Jest dużo hejtu, to powszechne nakręcanie się, wspierane przez media, jest bardzo przykre. To, co obserwujemy w mediach, nawet freak fighty – to jest to, czego oczekuje społeczeństwo – igrzysk. – mówi menadżerka i coach Dominika Tajner.

Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Mówisz o sobie „kobieta z przeszłością”. To barwna czy trudna przeszłość?

Dominika Tajner: Zdecydowanie postrzegam ją jako barwną, chociaż zawiera i lepsze, i trudniejsze momenty. Mówiąc „kobieta z przeszłością” podkreślam też, że mam spore doświadczenie życiowe i jestem z tego zadowolona. Pewnie jak mnie zapytasz za 20 lat, powiem: „Co ja po tej 40-stce gadałam? Co ja wiedziałam?! Nic nie wiedziałam”. Ale w wielu obszarach korzystam z moich dawnych doświadczeń.

Nie mogę powiedzieć, że mam trudną przeszłość, trudne bywały momenty, ale przeżyłam też dużo superfajnych: miałam cudowne dzieciństwo, cudownych rodziców, cudownego brata, a teraz mam już dwóch; jeden jest malutki… Ekstremalne rzeczy, które wymagały ode mnie odpowiedzialności, programy, w których miałam szansę uczestniczyć – to były przeżycia, przypominanie ich sobie bardzo pozytywnie mnie nakręca.

Ale miałam też momenty trudne: jestem po dwóch rozwodach – związki niespecjalnie mi się udawały – ciężko chorował mój syn, miałam depresję…

Staram się jednak te historie przekuwać w coś dobrego, czerpać z nich i uczyć na błędach, choć to nie zawsze jest łatwe.

Twoja depresja to był efekt kumulacji trudnych doświadczeń czy przepracowania?

I jednego, i drugiego. Na pewno w którymś momencie byłam przytłoczona, a jednocześnie wzięłam na siebie za dużo. Ale ja mam taki charakter, że chciałabym zbawić cały świat albo choć najbliższe otoczenie, a przecież się nie da; jedna osoba nie może tyle dźwigać. Organizm mamy jeden i on, kiedy nie dajesz mu odpoczynku i regeneracji, nie wytrzymuje. Ale jest też bardzo mądry i wcześniej daje nam sygnały.

To nie jest tak, że nagle budzisz się rano i masz depresję.

Trzeba słuchać swojego organizmu, on nas alarmuje: chroniczne zmęczenie, problemy żołądkowo-jelitowe, ja miałam też nerwobóle, które lekceważyłam, cała masa dolegliwości…

Źródło: Wprost

Ponadto w magazynie