Znany bioenergoterapeuta Zbigniew Nowak: Przed moją bramą stały tłumy, jak na rockowym koncercie

Znany bioenergoterapeuta Zbigniew Nowak: Przed moją bramą stały tłumy, jak na rockowym koncercie

Zbigniew Nowak
Zbigniew Nowak Źródło: Jerzy Krug
Wszystko zaczęło się 30 lat temu. Nagle pojawia się w telewizji człowiek, który staje przed kamerą, pokazuje dłonie i mówi, że ma ręce, które leczą. Polacy siadali przed telewizorami i przykładali swoje dłonie do ekranu, z nadzieją, że zostaną wyleczeni. Co dziś robi Zbigniew Nowak i na czym polega jego fenomen? – Nie działam za pomocą czarów czy magii, nie wciskam witamin, nie odradzam terapii, a jedynie ją wspomagam. Wzbudzone ciało lepiej reaguje na leki i proces terapeutyczny – mówi w rozmowie z „Wprost”. Znany bioenergoterapeuta opowiada m.in. jak nie dać oszukać się szarlatanom i czy zamierza wrócić do telewizji.

Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Na początku lat 90. stał się pan najsłynniejszym polskim bioenergoterapeutą. Mówili o panu: drugi Kaszpirowski.

O Kaszpirowskim (znany ukraiński i rosyjski psychiatra, psychoterapeuta i hipnotyzer – red.) dziś już nikt nie pamięta. Ja nadal działam. Jeżdżę po całej Polsce. Katowice, Kraków, Gdynia, Wrocław, Poznań. A do tego przyjmuję pacjentów w Podkowie.

Ludzie wciąż piszą do pana listy?

Przychodzą, piszą listy, e-maile i smsy. Pomagam na odległość, działam pozawerbalnie.

Jak to się dzieje?

Myślę o osobie, która do mnie napisała, dodatkowo proszę o wysłanie zdjęcia. Płynie wówczas inteligentna energia, a ludzie dostają to, czego oczekują. Fizycznie nie byłbym w stanie wszystkim pomóc.

Wróćmy do początku pana kariery. Skąd się pan wziął w mediach?

Wszyscy kojarzą mój program w Polsacie, bo to był punkt zwrotny w mojej działalności. Ale zaczynałem od telewizji publicznej. Bywałem tam regularnie, miałem stałą przepustkę. Nie było wtedy bloków reklamowych, więc robiłem za zapchajdziurę między programami. Mam do dziś zdjęcia ze „Studia Lato”, z dziennikarzami, którzy wyciągają w moim kierunku ręce.

Kadr z programu Studio Lato w TVP

Wcześniej, co ciekawe, był pan ekspertem… od rolnictwa.

Pierwszy raz pojawiłem się w TVP w latach 70., gdy na Woronicza (siedziba TVP w Warszawie – red.) rosła jeszcze kapusta. Miałem ziemię i uprawy, więc miałem o czym mówić.

Zbigniew Nowak
Artykuł został opublikowany w 31/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Ponadto w magazynie