Festiwal w Opolu to od kilku dni jeden z głównych tematów w polskich mediach. Rezygnacje kolejnych artystów, pojawiające się co chwilę oświadczenia muzyków i brak największych gwiazd, jak Maryla Rodowicz, która w Opolu miała świętować swoje 50-lecie obecności na scenie.
Wszystko zaczęło się jednak od niechęci władz TVP do występu Kayah na jubileuszu Rodowicz. Menadżer Kayah Tomasz Grewiński twierdził, że nieoficjalnie dowiedział się, że za odmowa poszła z samej góry – od prezesa Kurskiego, a powodem miało być m.in. zaangażowanie gwiazdy w Czarny protest. Głos sprawie koleżanki po fachu zabrał Paweł Kukiz. „Jak nikt rozumiem Kayah. Osobiście doświadczyłem czym dla muzyka jest próba wykluczenia go z »rynku«, z przestrzeni publicznej” – oświadczył poseł, dodając, że doskonale wie, co czuje artysta, „któremu jakaś partia mówi »won«".
Czytaj też:
Artyści bojkotują festiwal w Opolu. Prezydent miasta zabiera głos
„Doświadczyłem poniżenia i poczucia bezsilności po tym, jak parę lat temu szefowa Trójki (pani Jethon) przyblokowała moją piosenkę »Samokrytyka« w Trójce, co rozpoczęło proces eliminowania mnie ze sceny muzycznej z powodu niezgodności mojego przekazu artystycznego z zasadniczą linią rządzącej wówczas partii” - pisze Paweł Kukiz. Muzyk przypomina, że za tym poszły kolejne konsekwencje - zerwanie kontraktu wydawniczego z wytwórnią. „Następnie moje nazwisko zniknęło z wyszukiwarek google i youtube (szefową na Europę Wschodnią jest Polka) i dopiero po oficjalnej mojej interwencji problem »naprawiono«” – twierdzi były lider zespołu Piersi.
„Dlatego powtarzam raz jeszcze- JAK NIKT rozumiem Kaśkę. Strasznym jest przeżywać takie poniżenie, gdy politycy czy prezesi z ich nadania decydują kto jest »be« a kto »cacy«. Mam w wielu kwestiach inne niż Kayah zdanie ale niedopuszczalnym jest cenzura artysty przez partyjnych chłystków. Tak wczoraj jak i dziś” – pisze Paweł Kukiz. Przyznaje przy tym, że zazdrości Kayah solidarności, jaką wykazali wobec niej inni artyści, którzy zrezygnowali z występu w Opolu.
Zdaniem Pawła Kukiza konieczna jest zmiana ustroju państwa, by w przestrzeni publicznej zaczęło być „normalnie”. „I im szybciej to pojmiecie, im szybciej będziecie o tym mówić w przestrzeni publicznej tym prędzej »będzie normalnie«. A jeśli odpuścicie to będziecie (jako środowisko opiniotwórcze) współodpowiedzialni za ten matrix, w którym chyba tylko Polacy są w stanie egzystować” – zwrócił się do innych artystów. „Precz z Kuro-Jethonami!:-) Niech żyje Wolność!” – zakończył swój wpis.