Informacje o amerykańskich muzykach, którzy nadużywają „niezdrowych” substancji, to właściwie nic nowego. Zwłaszcza, jeżeli mówimy o amerykańskich raperach. W tym wypadku uwagę zwraca jednak rodzaj zażywanego „narkotyku”. Otóż Lil Xan do szpitala trafił z powodu... chipsów. Nie była to jednak byle jaka przekąska. 18-letni raper przesadził z wyjątkowo ostrymi Flamin' Hot Cheetos.
O tym, jak niebezpieczne może okazać się uzależnienie od chipsów, poinformował sam poszkodowany. „Tak, trafiłem dziś do szpitala. Chciałbym przekazać wszystkim, że znalazłem się tam nie z powodu narkotyków, ale chyba zbyt dużej ilości ostrych Cheetosów” – informował Lil Xan za pośrednictwem mediów społecznościowych. Rozdarły coś w moim żołądku i wymiotowałem krwią. Tak więc wszystko dobrze – uspokajał.
Lil Xan uspokajał, że jest „zdrowszy niż kiedykolwiek” i zapewniał o kontynuowaniu swojej trasy koncertowej. Na początku miesiąca jego fani poważnie niepokoili się o muzyka, który mocno przeżył śmierć innego rapera – Maca Millera. Lil Xan ogłosił wówczas, że skoro „jego bohater” nie żyje, to on nie zamierza już robić muzyki. Jak widać, słowa te były podyktowane jedynie chwilowym załamaniem.
Czytaj też:
Lil Peep i XXXTentacion w pośmiertnym duecie. Nowa piosenka trafiła na YouTube