Donald Trump, który – delikatnie mówiąc – nie jest darzony zbytnią miłością przez amerykańskie elity, od pewnego czasu mógł pochwalić się sympatią Kanye Westa. Ten ekscentryczny raper był zdecydowanie najpopularniejszym celebrytą tak otwarcie deklarującym poparcie dla obecnego prezydenta USA. Ukoronowaniem ich znajomości było spotkanie w Białym Domu z 11 października, podczas którego artysta pozwolił sobie na 10-minutową przemowę. W nadawanym na żywo wystąpieniu podkreślał, że Trump sprawia, iż on czuje się jak superbohater. Odwoływał się też do istnienia alternatywnego wszechświata.
„Romans” Westa z Trumpem nie przetrwał jednak próby czasu. We worek 30 października raper i projektant za pośrednictwem Twittera ogłosił przerwę od polityki. „Moje oczy są teraz szeroko otwarte i zrozumiałem, że zostałem wykorzystany do szerzenia przesłania, w które nie wierzę. Dystansuję się od polityki i całkowicie skupiam na byciu kreatywnym!” – napisał.
West mógł mieć na myśli nową kampanię Republikanów, polegającą na przeciąganiu czarnoskórych wyborców na tę stronę amerykańskiej sceny politycznej. W ramach „Blexitu” związani tradycyjnie z Demokratami Afroamerykanie byli namawiani do głosowania na obóz polityczny Donalda Trumpa. 41-letni Kanye West, który przyznał w tym roku, że zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, miał rzekomo zaprojektować czapki i koszulki dla tej kampanii. On sam wszystkiego się wyparł, tweetując na ten temat we wtorek 30 października.
twitterCzytaj też:
Kanye West i Kim Kardashian z wizytą u prezydenta Ugandy. Polityk zadał celebrytce nietypowe pytanie