Za kilka miesięcy będziemy mogli wyjść z domu bez portfela, ale nie wolno nam będzie zapomnieć o telefonie komórkowym
Parkomat, bilet na autobus, puszka z automatu czy nawet za zwykłe zakupy i obiad w restauracji będziemy mogli płacić komórką. Pierwszym operatorem, który umożliwił rozliczenia za pomocą telefonów komórkowych, jest France Telecom Mobiles. Usługa ta dostępna jest od 29 czerwca we francuskiej sieci Itineris. Zainteresowani użytkownicy muszą nabyć aparaty z czytnikami procesorowych kart kredytowych.
Później wystarczy, że wejdą na "wapową" witrynę sklepu, wybiorą towar i zaznaczą opcję płacenia telefonem. Wówczas zostaje wysłany SMS z prośbą o potwierdzenie transakcji, następnie wkłada się kartę kredytową do czytnika, wprowadza PIN i... zakup został zrealizowany.
Jeszcze kilka lat temu analitycy pewni byli, że cały handel elektroniczny zdominują komputery. Dzisiaj już wiadomo, że przyszłością e-commerce jest m-commerce, czyli zakupy za pośrednictwem telefonu. W ubiegłym roku sprzedano 90 mln pecetów, a telefonów komórkowych aż 160 mln. Co więcej, dynamika wzrostu sprzedaży tych pierwszych wynosi kilkanaście procent, drugich - kilkadziesiąt. Ponadto w wielu krajach europejskich z telefonów komórkowych już niedługo będzie korzystać 80 proc. obywateli, a z komputerów - najwyżej 30 proc.
- Prowadzony w ubiegłym roku program pilotażowy, który miał nam pomóc ocenić zainteresowanie mobile commerce, spotkał się z przychylnym odbiorem. Po jego zakończeniu byliśmy stale ponaglani przez uczestniczących w nim abonentów i sprzedawców, by jak najszybciej wprowadzić tę usługę - przyznał goszczący w Polsce Franois ThŻnoz, dyrektor ds. marketingu strategicznego France Telecom Mobiles. Zakupy można na razie robić w 27 sklepach, które przy rozliczaniu transakcji współpracują z bankami.
- W naszej ofercie mamy telefony z czytnikami kart procesorowych. Pozwalają one realizować bezpieczne transakcje w handlu elektronicznym. Na razie tylko niewielka część z wydanych w Polsce 5 mln kart ma wbudowany chip. Gdy jednak rozpowszechnią się takie karty i operatorzy będą zainteresowani świadczeniem usług za pomocą telefonów z czytnikami, zaczniemy je w Polsce oferować - zapewnia Wojciech Frey, dyrektor działu obsługi klientów w Motoroli. Aparat z czytnikiem to jednak nie jedyne rozwiązanie. W Skandynawii testuje się komórkowe karty SIM z dwoma układami - jednym do obsługi rozmów telefonicznych, drugim - do płacenia. Pilotażowe projekty dotyczące wykorzystania takich kart prowadzi Nokia wspólnie z Visą.
- Bacznie przyglądamy się obu rozwiązaniom, ale zanim trafią do Polski, upłynie jeszcze trochę czasu - twierdzi Ryszard Woronowicz z Plus GSM. Można także wykorzystywać jeden chip do dwóch zadań. - Planujemy umożliwić płacenie za pomocą telefonu, wykorzystując w tym celu używane obecnie karty SIM - zapowiada Robert Niczewski, rzecznik prasowy Ery GSM. Pomysł rozliczania zakupów przez operatorów sceptycznie ocenia Idea. - Prawdopodobnie przyczyniłoby się to do wielu reklamacji, a biuro obsługi klientów musiałoby się przeobrazić w agencję detektywistyczną. Ponadto oznaczałoby to kredytowanie przez operatorów zakupów aż do chwili uiszczenia rachunku - uważa Krzysztof Sieczkowski z Idei. Według przedstawiciela Idei, najpierw trzeba wypracować model biznesowy, w którym byłoby jasno określone, kto i na czym zarabia w handlu przez komórki oraz kto ponosi ryzyko transakcji. Nie wyklucza jednak, że operatorzy podejmą się rozliczania drobnych kwot, jak opłata za parkomat.
Tymczasem Ericsson skonstruował współpracujący z komórką wózek sklepowy. W domu wprowadzamy do telefonu listę zakupów, która zostaje przesłana do koszyka. Na ekranie zamontowanym na wózku pojawi się plan sklepu z zaznaczonymi miejscami, gdzie znajdują się potrzebne nam artykuły. Zapewne uzyskamy także informacje o promocjach. Przy bramce wyjściowej wartość naszych zakupów zostanie obliczona na podstawie kodów kreskowych. Płatność trzeba zaakceptować w telefonie komórkowym.
- E-commerce niewątpliwie będzie się rozwijał w swojej mobilnej wersji. Oferta usług jest bardzo bogata - sprzedawców ogranicza tylko wyobraźnia. Najpierw operatorzy muszą jednak zagwarantować bezpieczeństwo transakcji i szybkość komunikacji - przewiduje Bjorn Magnuson, prezes Ericssona w Polsce. Operatorzy są zgodni, że
m-commerce musi się rozpocząć od banków. - Sygnałem do ekspansji handlu za pośrednictwem komórek będzie wprowadzenie usług finansowych. Jeśli będzie możliwe dysponowanie rachunkiem bankowym za pośrednictwem WAP, szybko upowszechni się także zawieranie transakcji za pomocą telefonów - uważa Krzysztof Sieczkowski. Rozmowy wszystkich trzech rodzimych operatorów z bankami są już podobno bardzo zaawansowane, ale na razie nie chcą oni podawać żadnych nazw ani dat wprowadzenia takich usług. Podobnie jak banki, do m-commerce muszą się przygotować i inne firmy. Dopiero gdy w sklepach czy restauracjach pojawią się informacje o możliwości płacenia za pomocą telefonu, ludzie zaczną się interesować nowym rozwiązaniem.
- Telefony komórkowe są bardzo popularne. Jeszcze w tym roku będziemy mieli 40 tys. użytkowników WAP - ocenia Robert Niczewski.
- Najtańsze telefony pozwalające korzystać z e-commerce, czyli obsługujące WAP, kosztują w promocji tylko 50 zł, a więc kilkadziesiąt razy mniej niż komputer z dostępem do Internetu. Ponadto WAP to mobilność i stały dostęp, bez pośrednictwa modemów czy innych urządzeń.
- W niedalekiej przyszłości nie będziemy musieli nosić kilku różnych kart płatniczych, wszystko będzie zapisane na karcie telefonu. Korzystając z komórki, zarezerwujemy bilety na pociąg, samolot, do kina lub na mecz i zapłacimy za nie - dodaje Ryszard Woronowicz z Plus GSM.
Później wystarczy, że wejdą na "wapową" witrynę sklepu, wybiorą towar i zaznaczą opcję płacenia telefonem. Wówczas zostaje wysłany SMS z prośbą o potwierdzenie transakcji, następnie wkłada się kartę kredytową do czytnika, wprowadza PIN i... zakup został zrealizowany.
Jeszcze kilka lat temu analitycy pewni byli, że cały handel elektroniczny zdominują komputery. Dzisiaj już wiadomo, że przyszłością e-commerce jest m-commerce, czyli zakupy za pośrednictwem telefonu. W ubiegłym roku sprzedano 90 mln pecetów, a telefonów komórkowych aż 160 mln. Co więcej, dynamika wzrostu sprzedaży tych pierwszych wynosi kilkanaście procent, drugich - kilkadziesiąt. Ponadto w wielu krajach europejskich z telefonów komórkowych już niedługo będzie korzystać 80 proc. obywateli, a z komputerów - najwyżej 30 proc.
- Prowadzony w ubiegłym roku program pilotażowy, który miał nam pomóc ocenić zainteresowanie mobile commerce, spotkał się z przychylnym odbiorem. Po jego zakończeniu byliśmy stale ponaglani przez uczestniczących w nim abonentów i sprzedawców, by jak najszybciej wprowadzić tę usługę - przyznał goszczący w Polsce Franois ThŻnoz, dyrektor ds. marketingu strategicznego France Telecom Mobiles. Zakupy można na razie robić w 27 sklepach, które przy rozliczaniu transakcji współpracują z bankami.
- W naszej ofercie mamy telefony z czytnikami kart procesorowych. Pozwalają one realizować bezpieczne transakcje w handlu elektronicznym. Na razie tylko niewielka część z wydanych w Polsce 5 mln kart ma wbudowany chip. Gdy jednak rozpowszechnią się takie karty i operatorzy będą zainteresowani świadczeniem usług za pomocą telefonów z czytnikami, zaczniemy je w Polsce oferować - zapewnia Wojciech Frey, dyrektor działu obsługi klientów w Motoroli. Aparat z czytnikiem to jednak nie jedyne rozwiązanie. W Skandynawii testuje się komórkowe karty SIM z dwoma układami - jednym do obsługi rozmów telefonicznych, drugim - do płacenia. Pilotażowe projekty dotyczące wykorzystania takich kart prowadzi Nokia wspólnie z Visą.
- Bacznie przyglądamy się obu rozwiązaniom, ale zanim trafią do Polski, upłynie jeszcze trochę czasu - twierdzi Ryszard Woronowicz z Plus GSM. Można także wykorzystywać jeden chip do dwóch zadań. - Planujemy umożliwić płacenie za pomocą telefonu, wykorzystując w tym celu używane obecnie karty SIM - zapowiada Robert Niczewski, rzecznik prasowy Ery GSM. Pomysł rozliczania zakupów przez operatorów sceptycznie ocenia Idea. - Prawdopodobnie przyczyniłoby się to do wielu reklamacji, a biuro obsługi klientów musiałoby się przeobrazić w agencję detektywistyczną. Ponadto oznaczałoby to kredytowanie przez operatorów zakupów aż do chwili uiszczenia rachunku - uważa Krzysztof Sieczkowski z Idei. Według przedstawiciela Idei, najpierw trzeba wypracować model biznesowy, w którym byłoby jasno określone, kto i na czym zarabia w handlu przez komórki oraz kto ponosi ryzyko transakcji. Nie wyklucza jednak, że operatorzy podejmą się rozliczania drobnych kwot, jak opłata za parkomat.
Tymczasem Ericsson skonstruował współpracujący z komórką wózek sklepowy. W domu wprowadzamy do telefonu listę zakupów, która zostaje przesłana do koszyka. Na ekranie zamontowanym na wózku pojawi się plan sklepu z zaznaczonymi miejscami, gdzie znajdują się potrzebne nam artykuły. Zapewne uzyskamy także informacje o promocjach. Przy bramce wyjściowej wartość naszych zakupów zostanie obliczona na podstawie kodów kreskowych. Płatność trzeba zaakceptować w telefonie komórkowym.
- E-commerce niewątpliwie będzie się rozwijał w swojej mobilnej wersji. Oferta usług jest bardzo bogata - sprzedawców ogranicza tylko wyobraźnia. Najpierw operatorzy muszą jednak zagwarantować bezpieczeństwo transakcji i szybkość komunikacji - przewiduje Bjorn Magnuson, prezes Ericssona w Polsce. Operatorzy są zgodni, że
m-commerce musi się rozpocząć od banków. - Sygnałem do ekspansji handlu za pośrednictwem komórek będzie wprowadzenie usług finansowych. Jeśli będzie możliwe dysponowanie rachunkiem bankowym za pośrednictwem WAP, szybko upowszechni się także zawieranie transakcji za pomocą telefonów - uważa Krzysztof Sieczkowski. Rozmowy wszystkich trzech rodzimych operatorów z bankami są już podobno bardzo zaawansowane, ale na razie nie chcą oni podawać żadnych nazw ani dat wprowadzenia takich usług. Podobnie jak banki, do m-commerce muszą się przygotować i inne firmy. Dopiero gdy w sklepach czy restauracjach pojawią się informacje o możliwości płacenia za pomocą telefonu, ludzie zaczną się interesować nowym rozwiązaniem.
- Telefony komórkowe są bardzo popularne. Jeszcze w tym roku będziemy mieli 40 tys. użytkowników WAP - ocenia Robert Niczewski.
- Najtańsze telefony pozwalające korzystać z e-commerce, czyli obsługujące WAP, kosztują w promocji tylko 50 zł, a więc kilkadziesiąt razy mniej niż komputer z dostępem do Internetu. Ponadto WAP to mobilność i stały dostęp, bez pośrednictwa modemów czy innych urządzeń.
- W niedalekiej przyszłości nie będziemy musieli nosić kilku różnych kart płatniczych, wszystko będzie zapisane na karcie telefonu. Korzystając z komórki, zarezerwujemy bilety na pociąg, samolot, do kina lub na mecz i zapłacimy za nie - dodaje Ryszard Woronowicz z Plus GSM.
Więcej możesz przeczytać w 28/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.