Jedno z kolegiów Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika znajduje się w Toruniu. Oferujące studia doktoranckie Kolegium Astronomii i Nauk Przyrodniczych ulokowane zostało tam nie tylko ze względów na symboliczne znaczenie miasta urodzenia najwybitniejszego polskiego astronoma, ale również ze względu na związany z astronomią wielki potencjał naukowy Torunia. O współczesnych badaniach astronomicznych, samym Kolegium Astronomii i Nauk Przyrodniczych oraz odkrywaniu nowych planet w videocaście „Ludzie nauki” opowiedział prof. Andrzej Niedzielski ze Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Zapraszamy do wysłuchania całego odcinka videocastu Wprost „Ludzie nauki”:
Prof. Niedzielski: Satysfakcja z odkrywania nowych planet jest ogromna
Prof. Andrzej Niedzielski to astronom, który specjalizuje się w odkrywaniu egzoplanet, czyli planet spoza Układu Słonecznego. To on znajdował się w zespole naukowców, który odkrył gwiazdę i planetę, które następnie zostały oficjalnie nazwane Solaris i Pirx, na cześć twórczości Stanisława Lema. Zapytaliśmy, jak polski astronom czuje się jako odkrywca nowych światów.
– Satysfakcja jest ogromna. W końcu to nowe układy planetarne. Kolejna wersje naszego Układu Słonecznego. To zawsze ogromna frajda, bo to zazwyczaj praca, która trwa parę lat, zanim uda się taki układ odkryć – przyznał astrofizyk.
Pytany, ile udało mu się odkryć nowych planet, prof. Niedzielski przyznał, że liczy się raczej ilość gwiazd, przy których znaleziono planety, niż konkretnie liczbę planet. – Takich jest już 30. W większości są to układy planetarne, gdzie poza gwiazdą widzimy jedną planetę, ale też znaleźliśmy kilka takich układów, gdzie wydaje się, że są dwie planety. To całkiem pokaźna liczba – podkreśla.
A skąd w ogóle wzięło się u prof. Niedzielskiego zainteresowanie astronomią?
– Moje zainteresowania astronomiczne wzięły się z fantastyki naukowej. To banał, bo chyba wielu astronomów z tego swoje zainteresowania wywodzi. To oczywiście Lem, ale i inni autorzy – przyznaje prof. Niedzielski. – Natomiast późniejsze konkretne zainteresowania planetami pozasłonecznymi wzięły się z tego, że najpierw naukowo zajmowałem się spektroskopią gwiazd, czyli analizą ich widm. I w pewnym momencie napotkałem na swojej ścieżce naukowej prof. Wolszczana, który zaproponował współpracę mającą na celu poszukiwanie planet – wskazuje.
„Planet podobnych do Ziemi jest wbrew pozorom całkiem sporo”
Prof. Niedzielski zauważa, że mimo że odkrywanie planet to stosunkowo nowa dziedzina w astronomii to coraz częściej naukowcy są zainteresowani nie tylko samym odkryciem, ale tym, „czym te planety faktycznie są”.
– Wypracowano techniki, z których można wydedukować o składzie chemicznym atmosfer planet. Możemy zacząć je porównywać z atmosferami w naszym Układzie Słonecznym. Czyli poszukujemy wskazówek, gdzie moglibyśmy szukać życia. Przynajmniej podobnego do tego, które znamy z Ziemi. Tak, jak chciał Lem, poszukujemy luster, swojego odbicia gdzieś tam we Wszechświecie – wskazuje prof. Niedzielski. – Planet podobnych do Ziemi jest wbrew pozorom całkiem sporo. Także takich, które znajdują się w odpowiedniej odległości od swojej gwiazdy w strefie zamieszkiwalnej. Czyli do powierzchni takiej planety dociera odpowiednia ilość energii od gwiazdy, która pozwala utrzymać tam, na powierzchni, wodę w stanie płynnym. Potem w grę wchodzą poszukiwania informacji na temat tego, co jest w atmosferze takiej planety, czy jest tlen. Woda jest dość powszechna, ale tlen jest już jakąś wskazówką, że być może istnieją tam warunki podobne do tych, które mamy na Ziemi – tłumaczy astronom.
Niezwykłe jest to, jak naukowcy są w stanie określić skład atmosfery planet odległych o setki lat świetlnych od Ziemi.
– Obserwujemy zjawisko tranzytu. Polega ono na tym, że gdy planeta zasłania część powierzchni gwiazdy, my obserwujemy tę gwiazdę zasłoniętą przez planetę, wokół której jest atmosfera. I mikroskopijna część światła gwiazdy trafia do obserwatora ziemskiego, przechodząc poprzez tę atmosferę. I właśnie te drobne różnice w blasku gwiazdy przełożone na różne długości fali dają nam informacje o składzie chemicznym atmosfery gwiazdy – wskazał. – To jest niesamowite. To wymaga mnóstwo czasu, ogromnych instrumentów i mrówczej pracy, ale to się daje zrobić. I dla szeregu planet już mamy tego typu informacje. I myślę, że to będzie najciekawsza część poszukiwań planet – dodał.
To będą ciekawe prace doktorskie
A czy to wszystko może być przyszłością młodych naukowców, którzy wybiorą studia doktoranckie w Kolegium Astronomii i Nauk Przyrodniczych Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika?
– Jak najbardziej. To jest aktualna tematyka badawcza i myślę, że to jest bardzo dobry pomysł na prace doktorskie. Poszukiwanie planet, a w szczególności właśnie analizy składu atmosfery. Myślę, że to jest dzisiaj bardzo gorąca tematyka i to będą ciekawe prace doktorskie – ocenił naukowiec.
Prof. Niedzielski uważa, że Szkoła Główna Mikołaja Kopernika i Kolegium Astronomii i Nauk Przyrodniczych może zwiększyć renomę polskich astronomów na świecie.
– Ośrodki astronomiczne w Polsce są zazwyczaj malutkie. Poza nielicznymi wyjątkami to są zazwyczaj grupy kilkunastu astronomów. Jeżeli w Toruniu powstanie taka trzecia grupa po UMK i Pracowni Astrofizyki PAN, to środowisko astronomiczne się zwiększy. Będzie więcej astronomów w jednym miejscu, więcej studentów, więcej programów badawczych i mam nadzieję, że więcej pieniędzy na te badania – mówił prof. Niedzielski w videocaście „Ludzie nauki”.
Polska nauka
śladami Kopernika
Przeczytaj inne artykuły poświęcone polskiej nauce
Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Edukacji i Nauki w ramach programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki”