Niezwykłego znaleziska dokonał Grover Marquina, przewodnik wycieczek. Na skamieniały ślad stopy dinozaura natrafił 19 lipca, podczas wspinaczki w Maragua Crater. Mężczyzna na zlecenie władz miał wyznaczyć nowy szlak turystyczny. Badający znalezisko paleontolog Sebastian Apesteguia tłumaczył, że odkrycie jest o tyle niezwykłe, że zazwyczaj ślady tego typu mierzyły od 85 do 110 cm, tymczasem znaleziona przez Marquinę skamielina ma 115 cm.
Zdaniem paleontologa, prawdopodobnie ślad zostawił większy dinozaur z rodziny Abelizaurów - dwunogich drapieżników, które żyły około 70 mln lat temu. Jego zdaniem, zwierzę, które go pozostawiło, mierzyło ponad 12 metrów. Odkrycie jest przełomowe nie tylko ze względu na potwierdzenie istnienia w Ameryce Południowej aż tak wielkich dinozaurów mięsożernych. Wcześniej naukowcy byli przekonani, że większe dinozaury wymarły na tych terenach 100 milionów lat temu. Najnowsze odkrycie każe im jednak tę tezę zweryfikować.